Siemoniak: strefa buforowa na granicy to działanie niezbędne, mam nadzieję, że da szybki efekt

2024-06-10 20:58 aktualizacja: 2024-06-11, 09:03
Tomasz Siemoniak. Fot. PAP/Paweł Supernak
Tomasz Siemoniak. Fot. PAP/Paweł Supernak
Sytuacja na granicy jest pogorszona, mamy ogromną presję, po drugiej stronie są agresywni ludzie. To jest działanie niezbędne - ocenił szef MSWiA, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak odnosząc się do wprowadzenia na granicy polsko-białoruskiej tzw. strefy buforowej. Wyraził nadzieję, że to rozwiązanie da szybki efekt.

W poniedziałek w Białymstoku odbyło się wyjazdowe posiedzenie rządu, na którym Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie sytuacji na wschodniej granicy RP. Jak poinformował na konferencji po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk, konsekwencją praktyczną uchwały jest rozporządzenie MSWiA o utworzeniu strefy buforowej przy granicy polsko-białoruskiej.

Tego samego dnia szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał w TVN24, że konsultacje ws. rozporządzenia zakończyły się w poniedziałek, a w spotkaniu wzięły udział m.in. organizacje pozarządowe. Siemoniak sądzi, że rozporządzenie zostanie podpisane w środę i wejdzie w życie w czwartek.

Szef MSWiA przekazał, że na większości linii strefa zakazu przebywania wyniesie 200 m, a w kilku miejscach, "gdzie znajdują się ścisłe rezerwaty lub policja wskazuje, że przyjeżdżają przemytnicy ludzi, będzie ta odległość nieco wydłużona". Zapewnił, że nie będzie to jednak więcej niż 2 lub 2,5 km.

Siemoniak zaznaczył, że rządzący wyszli naprzeciw postulatom i oczekiwaniom m.in. lokalnej społeczności i przedsiębiorców "tak, aby z jednej strony zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom, żołnierzom, mieszkańcom, ale nie paraliżować życia".

"Ta strefa jest znacznie krótsza - w sensie długości - niż to, co dwa lata temu było przyjęte. Wtedy było ponad 400 kilometrów, teraz jest 60" - mówił. "Mam nadzieję, że ta strefa da efekt bardzo szybki. Sytuację mamy bardzo pogorszoną na granicy, jest ogromna presja, są agresywni ludzie po drugiej stronie. To jest niezbędne działanie" - dodał.

Pytany o to, co zrobiono, żeby funkcjonariusze i żołnierze, którzy służą przy granicy polsko-białoruskiej czuli się bezpiecznie, powiedział, że wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił projekt, w którym zawarto przepisy dotyczące użycia broni i środków przymusu bezpośredniego.

"Również ja pokazałem rozwiązania, które powinniśmy szybko przyjąć. W tej chwili toczą się prace. Zebrał się zespół dwóch resortów, żeby z tego zrobił jeden projekt ustawy. Chodzi o to, żeby z jednej strony dać do ręki wszystkim służbom na granicy wszystkie możliwe narzędzia, z drugiej też zadbać o takie rozwiązania prawne, żeby żołnierze i funkcjonariusze czuli się pewni i bezpieczni w tym, co robią" - mówił.

Jak poinformowało MSWiA w poniedziałek wieczorem na swojej stronie, projektowane rozporządzenie wprowadzi czasowy zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej. Zakaz zostanie wprowadzony na okres 90 dni od dnia wejścia w życie.

Resort przekazał, że w uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach publicznych m.in. z lokalnymi przedsiębiorcami i samorządowcami, uwzględnione zostały uwagi i postulaty do projektu, w szczególności te dotyczące zmniejszenia obszaru strefy nadgranicznej objętej czasowym zakazem przebywania.

"W aktualnym projekcie rozporządzenia strefa obejmie zakazem przebywania długość granicy na odcinku 60,67 km, położonym w zasięgu terytorialnym placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze" - poinformowało ministerstwo.

Resort dodał, że na odcinku około 44 km obszar objęty zakazem obejmie 200 m od linii granicy państwowej. Natomiast na odcinku około 16 km, położonym w rejonie rezerwatów przyrody, strefa będzie szersza i wyniesie około 2 km.

"Proponowany obszar strefy objętej zakazem nie będzie obejmował, co do zasady, miejscowości i szlaków turystycznych, tak, aby skutki wprowadzonych ograniczeń były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, turystów, czy innych podmiotów prowadzących działalność zawodową" - podał resort na swojej stronie.

Rozwiązania mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa osobom postronnym oraz funkcjonariuszom policji, Straży Granicznej i żołnierzom, a także ograniczyć aktywności działań grup przemytniczych ułatwiających proceder nielegalnej migracji.

Jak wcześniej informowano, wprowadzenie strefy buforowej ma związek z narastającymi atakami na funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz na pomagających im żołnierzy i policjantów.

W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o śmierci żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią. Donald Tusk poinformował, że na początku posiedzenia, Rada Ministrów uczciła w poniedziałek minutą ciszy zmarłego żołnierza.

Przepisy ws. zapowiedzianej przez premiera strefa buforowej miały wejść w życie 4 czerwca, ale to odłożono; były głosy sprzeciwu, np. samorządów lokalnych. W ostatnim tygodniu w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim odbyły się konsultacje na ten temat m.in. z samorządami, naukowcami, organizacjami, służbami, przyrodnikami. Większość konsultowanych podmiotów wyrażała zgodę na strefę do 200 metrów.(PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

kgr/