Podejrzany jest oskarżony o świadczenie nielegalnych usług medycznych. Eutanazja nie jest w Estonii legalna.
Kairi Kaldoja, główna prokurator Prokuratury Okręgowej Południe, powiedziała, że mężczyzna poddawał ludzi ocenie stanu zdrowia, a następnie umożliwiał użycie gazu, którego wdychanie miało doprowadzić do zgonu.
Prokuratura przekazała telewizji ERR, że "podejrzany wynajął urządzenie co najmniej trzykrotnie, z czego dwie osoby zmarły w wyniku korzystania z niego, a w trzecim przypadku proces pozostał nieskończony, ponieważ w urządzeniu zabrakło gazu".
"Podejrzany oceniał najpierw, czy bystrość umysłu danej osoby jest na tyle dobra, aby móc podejmować decyzje, a jednocześnie jej choroby są na tyle nieuleczalne, że uzasadnia to zakończenie własnego życia" - wyjaśniła Kaldoja.
W przypadku uznania za winnego podejrzanemu może grozić kara grzywny lub do trzech lat więzienia.
Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)
kno/