Śledztwo ws. nagrania nagiej podopiecznej DPS przeniesione. Nadal prowadzone jest w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów

2024-01-09 12:32 aktualizacja: 2024-01-09, 13:11
Nagranie zostało zamieszczone 13 grudnia wieczorem "na prywatnym profilu na Facebooku przez męża jednej z opiekunek". Fot. dpspultusk.pl/
Nagranie zostało zamieszczone 13 grudnia wieczorem "na prywatnym profilu na Facebooku przez męża jednej z opiekunek". Fot. dpspultusk.pl/
Wszczęte pod koniec ubiegłego roku śledztwo, dotyczące zamieszczonego w internecie filmu z nagą pensjonariuszką Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku, przejęła z tamtejszej prokuratury prokuratura w Ostrowi Mazowieckiej. Postępowanie prowadzone jest nadal w sprawie - nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Śledztwo dotyczące dwóch czynów: utrwalenia przy użyciu podstępu nagiego wizerunku pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej i rozpowszechniania tego wizerunku za pośrednictwem sieci internet bez zgody osoby zainteresowanej wszczęła 15 grudnia zeszłego roku Prokuratura Rejonowa w Pułtusku.

Postępowanie to wszczęto z urzędu po doniesieniach medialnych o zdarzeniu, przy czym jednocześnie wpłynęło zawiadomienie od dyrekcji Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Prokurator rejonowa w Pułtusku Jolanta Świdnicka przekazała we wtorek PAP, że śledztwo jeszcze w grudniu ubiegłego roku zostało przekazane do Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej.

„Z uwagi na ewentualny zarzut stronniczości poprosiliśmy o wyznaczenie innej jednostki” - wyjaśniła. Ostatecznie o przeniesieniu śledztwa zdecydowała Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Jak powiedziała PAP prokurator Monika Nowicka z Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej, na obecnym etapie postępowanie nadal prowadzone jest z art. 191a. par. 1. Kodeksu karnego, który mówi m.in., że kto utrwala wizerunek nagiej osoby, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

„Śledztwo wciąż prowadzone jest w sprawie. Na chwilę obecną nikomu nie przedstawiono zarzutów. Gromadzony jest materiał dowodowy” - zaznaczyła prokurator Nowicka. Zastrzegła jednocześnie, że ze względu na dobro postępowania nie może ujawnić planowanych dalszych czynności.

Wcześniej Prokuratura Rejonowa w Pułtusku informowała, iż ze wstępnych ustaleń wszczętego tam śledztwa wynika, że do utrwalenia w nagraniu filmowym wizerunku nagiej pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej doszło najprawdopodobniej we wrześniu, natomiast do jego rozpowszechnienia poprzez opublikowanie na jednym z portali społecznościowych - 13 grudnia zeszłego roku.

Na tamtym etapie postępowania, na podstawie zebranego już wówczas materiału dowodowego, ustalono też, że do utrwalenia wizerunku doszło przez osoby zatrudnione w Domu Pomocy Społecznej. W związku z tym przesłuchiwani byli wówczas jego pracownicy. Przeprowadzono również przeszukania, w których zabezpieczono telefony komórkowe i inne nośniki danych osób zatrudnionych w tej placówce.

Jeszcze przed wszczęciem śledztwa portal pultusk24.pl podał, że otrzymał „szokujące materiały, dotyczące sceny, jaka rozegrała się w Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku”. Jak wyjaśniono wtedy w opublikowanej tam informacji, „dwie młode opiekunki nagrały w Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku filmik telefonem komórkowym podczas czynności higienicznych wykonywanych przez starszą kobietę - podopieczną tego domu”.

„Na nagraniu opiekunki w sposób poniżający kazały starszej kobiecie pozdrawiać nieobecną opiekunkę do kamery. Starszej pani nie podobało się to. Dodatkowo na nagraniu widać było miejsca intymne starszej kobiety. Moją uwagę zwróciły również siniaki na nogach starszej kobiety - jak czytamy w nadesłanej informacji” - relacjonował w grudniu ubiegłego roku portal pultusk24.pl. Podał wtedy także, że nagranie zostało zamieszczone „na prywatnym profilu na Facebooku przez męża jednej z opiekunek”.

Także starostwo powiatowe w Pułtusku informowało w grudniu ubiegłego roku, że o „niedopuszczalnym zachowaniu” dwóch opiekunek wobec jednej z mieszkanek Domu Pomocy Społecznej zostało poinformowane „poprzez anonimową wiadomość e-mail”.

„Całe zdarzenie traktujemy niezwykle poważnie. Oczywistym jest, że naruszono godność i dobra osobiste jednej z mieszkanek” - podkreślono w oświadczeniu podpisanym przez starostę Jana Zalewskiego oraz wicestarostę Beatę Jóźwiak.

W stanowisku tym zaznaczono jednocześnie, że dyrektor Domu Pomocy Społecznej zobowiązano do wyciągnięcia natychmiastowych konsekwencji, w efekcie czego zapadła m.in. decyzja o rozwiązaniu z dwiema opiekunkami umów o pracę ze skutkiem natychmiastowym oraz o złożeniu zawiadomienia na policję. (PAP)

Autor: Michał Budkiewicz

jc/