Słowacki politolog: w kraju brakuje jednoczącej nas idei

2024-05-17 19:39 aktualizacja: 2024-05-17, 22:59
Szpital w Bańskiej Bystrzycy, gdzie hospitalizowany jest premier Słowacji Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Szpital w Bańskiej Bystrzycy, gdzie hospitalizowany jest premier Słowacji Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Dyrektor Instytutu Politologii Słowackiej Akademii Nauk Juraj Marusziak w rozmowie z PAP o głębokich podziałach na Słowacji zauważył, że w jego kraju brakuje jednoczącej społeczeństwo idei. Według niego w podobnie podzielonej Polsce taką ideą jest interes narodowy i bezpieczeństwo.

„U nas podziały są stosunkowo stare. To nie jest podział, który zaistniałby wczoraj czy po ostatnich wyborach parlamentarnych. Ten podział istnieje i można z grubsza wskazać, że jest to podział na zwycięzców i zwyciężonych w transformacji ustrojowej” - powiedział politolog. Przypomniał, że w latach 90. XX wieku był to podział na zwolenników premiera Vladimira Mecziara i jego przeciwników.

„Odbijał się na orientacji w polityce zagranicznej. Mieszkający zazwyczaj w większych miastach ludzie młodzi, bardziej wykształceni opowiadali się za głęboką integracją kraju z zachodnimi strukturami, co nie było takie oczywiste na prowincji, zwłaszcza w przypadku ludzi, którzy naprawdę nie należą do zwycięzców transformacji” – zaznaczył.

Jego zdaniem ten podział udało się złagodzić po wejściu Słowacji do Unii Europejskiej, ale ponownie odtworzył się w czasie kryzysu finansowego po 2008 roku. Także później w czasie kryzysu uchodźców, covidu i teraz wojny na Ukrainie. „To właśnie te konflikty nakładają się na siebie i tworzą te dwa segmenty w społeczeństwie” – stwierdził Marusziak. Podkreślił, że to nie tylko kwestia biedy, ale również pewnych wartości. „Z jednej strony chodzi o przywiązanie do tradycji, jakkolwiek byłaby ona skonstruowana, i do takiego bardziej liberalnego stosunku wobec życia” - zauważył.

Podkreślił, że na Słowacji brakuje jednoczącej jej mieszkańców idei. „Taka sytuacja nie panuje tylko na Słowacji. Jak wiadomo, w Polsce jest sytuacja bardzo, bardzo podobna, przy czym Polska tę ideę jednoczącą ma. Więc można. Może się Tusk z Kaczyńskim kłócić, ile chcą, ale w dziedzinie polityki zagranicznej, mimo pewnych rozbieżności, te podstawowe interesy pozostają” - powiedział Marusziak, wskazując, że głównym wyróżnikiem jest Rosja.

Jego zdaniem, dlatego nie ma wątpliwości, gdzie należy Polska. „Pytanie jest tylko, w jaki sposób Polska powinna się integrować z Zachodem i czy powinna być na tym Zachodzie jakąś Wielką Brytanią, czy nie. (...) Tymczasem u nas takiej podstawowej dyskusji o wartościach nie ma i nie należy ona do tradycji polityki słowackiej” - kontynuował politolog.

Nawiązując do czwartkowego spotkania prezydent Zuzany Czaputovej z prezydentem elektem Peterem Pellegrinim, powiedział, że znalezienie wspólnego języka będzie trudne, ale Słowacja potrafiła w przeszłości wychodzić z kryzysów. „Tak było podczas aksamitnej rewolucji w 1989 r., także podczas wejścia do Unii Europejskiej” - stwierdził. Dodał, że Słowacja jednoczyła się na początku pandemii covidu i na początku wojny na Ukrainie. „Byłem zaskoczony jak wbrew głębokim podziałom, które tutaj istnieją, Słowacy potrafili się jednoczyć” - przyznał.

Zdaniem Marusziaka jednym z głównych problemów prowadzących do podziałów na Słowacji jest brak empatii. „Brak całkowitego zrozumienia dla sytuacji innych. Są ludzie, którzy mieszkają w wielkich miastach, są przekonani, że im się udało, i oni są przekonani także o swojej wyższości moralnej. W efekcie patrzą np. na tych, którzy głosują na (premiera Roberta) Ficę, jak na ludzi, którzy może po prostu nie zasługują na to, żeby byli traktowani na równi z nimi” - stwierdził politolog i podkreślił, że mowa nienawiści jest po obu stronach podziału na Słowacji.

Z Bratysławy Piotr Górecki (PAP)

kno/