Śmierć 3-latki w Nowym Tomyślu. Podano wyniki sekcji

2024-11-08 14:00 aktualizacja: 2024-11-08, 18:32
Szpital (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Tytus Żmijewsk
Szpital (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Tytus Żmijewsk
Przeprowadzona w piątek sekcja zwłok nie wykazała przyczyny śmierci 3-letniej dziewczynki, która w środę zmarła w szpitalu w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) - poinformowała prokuratura. Dziecko trafiło do lecznicy z objawami zatrucia.

W środę policja w Nowym Tomyślu otrzymała zgłoszenie dotyczące śmierci trzyletniego dziecka w tamtejszym szpitalu. Dziewczynka trafiła do lecznicy z objawami zatrucia. Hospitalizowana była także matka dziecka. W czwartek policja poinformowała, że według ustaleń funkcjonariuszy, kilka godzin przed zatruciem na terenie nieruchomości rodziny - znajdującej się w miejscowości Ujazd, w powiecie grodziskim - użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom. Preparat został użyty na zewnątrz budynku, ale śledczy podejrzewali, że silne opary mogły być przyczyną zatrucia rodziny.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że przeprowadzona w piątek sekcja zwłok nie wykazała przyczyny zgonu dziecka. "Do jej określenia biegli potrzebują dodatkowych i poszerzonych badań" - zaznaczył prokurator.

Oficer prasowy grodziskiej straży pożarnej bryg. Marcin Nowak powiedział PAP, że wezwani w środę na miejsce zatrucia ratownicy wykryli na terenie nieruchomości silnie trujący fosforowodór. Dodał, że tabletki ze środkiem chemicznym przeciwko gryzoniom były umieszczone w zewnętrznych elementach konstrukcji budynku.

Strażacy byli wzywani na miejsce także w czwartek i piątek. "Nasze ponowne pomiary też wskazywały znaczne przekroczenia dopuszczalnych norm tego związku, dlatego zapadły decyzje, żeby częściowo rozebrać elewację budynku. Dzisiaj też będziemy badać otoczenie i wnętrze budynku pod kątem obecności tego trującego gazu" - powiedział.

Rzecznik prasowy Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Mateusz Mucha przekazał, że - według ustaleń - dyspozytor medyczny numeru alarmowego odmówił wysłania karetki pogotowia na miejsce zatrucia. Rodzina - dwoje dorosłych i dwójka dzieci w wieku 3 i 7 lat - pojechała samochodem do szpitala - najpierw do Grodziska Wielkopolskiego, a później do lecznicy w sąsiednim powiecie nowotomyskim.

"Po zasięgnięciu informacji o przebiegu tego zdarzenia, wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk podjęła decyzję o powołaniu specjalnego zespołu, który ma wyjaśnić, dlaczego zostały w tej sprawie podjęte takie, a nie inne decyzje" - powiedział Mucha.

Mucha przyznał, że nie ma informacji, dlaczego rodzina ostatecznie trafiła do szpitala w Nowym Tomyślu, a nie do lecznicy w bliższym Grodzisku Wielkopolskim. Tę kwestię będzie także wyjaśniać prokuratura badająca sprawę śmierci trzylatki.(PAP)

szk/ agz/ grg/