Konsultacje z przedstawicielami poszczególnych komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie odbędą się w Pałacu Prezydenckim we wtorek i środę.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej pytany o zapowiedziane na wtorek rano wspólne oświadczenie opozycji powiedział, że nie wie co będzie jego przedmiotem. Dopytywany, czy może to oznaczać, że opozycja będzie chciała razem przyjść na spotkanie przypomniał, że prezydent zaprosił każdy komitet osobno.
"Pan prezydent zaprosił każdy z komitetów takich, jak one startowały w wyborach, według jasnego klucza - od partii która zdobyła najwięcej głosów, do komitetu wyborczego, który zdobył najmniej głosów. Każdy z nich dostał zaproszenie. Każdy z nich jest mile widziany na rozmowach w Pałacu Prezydenckim" - zapewnił.
"A jeśli będą wydawać publiczne oświadczenia, to wszyscy będziemy się z nimi zapoznawać" - dodał.
Pytany o możliwego kandydata na premiera i to, z jakiego ugrupowania będzie powiedział, że prezydent działa w zgodzie z zapisami konstytucji.
"Jeśli opozycja jest zjednoczona to na pewno będzie w stanie stworzyć rząd. Jeśli nie, no to powstanie jakiś inny rząd. (..) To co najważniejsze, to to, żeby taki rząd powstał, ale w oparciu o większość parlamentarną" - stwierdził Przydacz w porannym wywiadzie.
Przypomniał, że prezydent nigdzie nie mówił publicznie kogo wskaże na premiera - przedstawiciela takiej, a nie innej partii. Według Przydacza po rozmowach w kolejnych dniach oraz ukonstytuowaniu się Sejmu - wtedy, gdy on powstanie - będą podejmowane decyzje o desygnacji nowego premiera.
"Prezydent zdecyduje, kogo desygnuje na premiera. Ma tutaj absolutnie wolny mandat do jego wyznaczenia" - przypomniał konstytucyjną zasadę.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
sma/