Sprawę prowadził Podlaski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku, we współpracy z miejscowym CBŚP. Akt oskarżenia został skierowany do białostockiego sądu okręgowego. Jednak na wniosek tego sądu, sąd apelacyjny w Białymstoku zdecydował o przekazaniu sprawy do Gdańska.
Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku sędzia Janusz Sulima, zdecydowały względy ekonomiki procesowej i fakt, że największa grupa świadków planowanych do przesłuchania w tej sprawie mieszka w Gdańsku i jego okolicach, czyli na terenie, który swoją właściwością obejmuje Sąd Okręgowy w Gdańsku.
Rozpatrywana była również ewentualność, czy nie powinien być to sąd w Gliwicach, bo tam mieszka kolejna grupa świadków. Akta sprawy są jeszcze w Białymstoku, na razie nie wiadomo, kiedy proces przez gdańskim sądem okręgowym mógłby ruszyć.
Oskarżonym w tej sprawie osobom śledczy zarzucili udział w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej w latach 2011-2013 nie tylko na terenie całego kraju, ale też za granicą, głównie na Litwie. Chodzi o oszustwa, tzw. pranie pieniędzy oraz popełnienie przestępstw karno-skarbowych. Przy takich zarzutach grozi do 15 lat więzienia.
Jak podawała prokuratura kierując pod koniec 2023 roku akt oskarżenia do sądu, przestępstwa były popełniane przy wykorzystaniu - kontrolowanych przez grupę - podmiotów gospodarczych. Wyliczone przez śledczych straty budżetu państwa przekraczają 21 mln zł; to nienależny zwrot oraz niezapłacony podatek VAT.
Według prokuratury przestępstwa były oparte o pozorowany obrót krajowy i wewnątrzwspólnotowy towarami, głównie ciągnikami siodłowymi i naczepami do nich, w oparciu o mechanizm tzw. karuzeli podatkowej. (PAP)
autor: Robert Fiłończuk
nl/