Steve McQueen rezygnuje z przyjazdu na Camerimage. Jury zabrało głos

2024-11-14 08:11 aktualizacja: 2024-11-14, 12:15
 Steve McQueen. Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
Steve McQueen. Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
Jury konkursu głównego festiwalu EnergaCamerimage pod przewodnictwem Cate Blanchett poparło wysunięty przez dyrektora Marka Żydowicza pomysł debaty o zmianach na rzecz większej inkluzywności toruńskiego wydarzenia. Wg jurorów "festiwale mogą być doskonałym forum do takich rozmów".

Oświadczenie jury konkursu głównego festiwalu EnergaCamerimage pojawiło się na instagramowych profilach producentki Anny Higgs, operatora Rodrigo Prieto i kostiumografki Sandy Powell. Podkreślono w nim, że mimo obowiązków jurorskich członkowie gremium chętnie wezmą udział w "istotnych dyskusjach zmierzających w kierunku integracji branży". "Z całego serca popieramy niezbędną zmianę ku prawdziwej inkluzywności. Festiwale mogą być doskonałym forum do takich rozmów, wspierać pozytywne zmiany" - zapewniono. Obok Higgs, Powell i Prieto w skład jury wchodzą aktorka Cate Blanchett (przewodnicząca), operatorka i reżyserka Jolanta Dylewska, a także operatorzy Anthony Dod Mantle i Łukasz Żal.

Steve McQueen odebrał wypowiedź Marka Żydowicza jako obraźliwą

We wtorek Steve McQueen, który podczas tegorocznego festiwalu miał odebrać Nagrodę Specjalną dla Wybitnego Reżysera, odwołał przyjazd do Torunia. Jak wyjaśnił, jego decyzja jest spowodowana niedawną wypowiedzią dyrektora EnergaCamerimage Marka Żydowicza nt. paryterów w branży filmowej, którą ocenia jako obraźliwą. "Mam ogromny szacunek dla autorów zdjęć filmowych wszystkich płci, także kobiet, i wierzę, że musimy zrobić więcej, aby dla każdego znalazło się miejsce przy stole" - napisał McQueen w oświadczeniu przesłanym Variety.

We wspomnianym artykule, zamieszczonym w magazynie "Cinematography World", dyrektor festiwalu EnergaCamerimage poinformował środowisko, że realizacja budowy centrum filmowego w Toruniu stanęła pod znakiem zapytania i zaapelował o wsparcie ze strony artystów. Wspomniał również o zmianach zachodzących w branży oraz rosnącym uznaniu dla kobiet operatorów i reżyserów. "Dalsze starania, by w festiwalowych prezentacjach brało udział więcej autorek zdjęć i reżyserek, są bezdyskusyjne, ale nie mogą odbywać się kosztem tego, co dla festiwalu naprawdę ważne: oceny wartości artystycznej i wyboru wartościowych filmów do konkursu. Podczas gdy EnergaCamerimage stara się docenić wkład kobiet w kinematografię, dąży również do zachowania integralności artystycznej" - stwierdził.

Część środowiska - w tym Brytyjskie Stowarzyszenie Autorów Zdjęć Filmowych (BSC) - odczytała wypowiedź Żydowicza jako "głęboko seksistowskie" zrównanie twórczości kobiet z przeciętnymi i miernymi produkcjami. "Artykuł reprezentuje przestarzałe pojęcie męskiej wyższości w tej dziedzinie i utożsamia bardziej sprawiedliwą reprezentację płci ze spadkiem wartości artystycznych" - wskazali członkowie BSC w liście otwartym.

Dyrektor festiwalu przeprasza

Dyrektor festiwalu EnergaCamerimage przeprosił za nieporozumienie i zapewnił, że opowiada się po stronie kobiet "w walce o przywrócenie należnego im miejsca w branży filmowej". W środę Żydowicz raz jeszcze odniósł się do sprawy, wyrażając smutek z powodu decyzji McQueena i deklarując "gotowość do udziału w szerokiej debacie na temat zmian", które pozwolą środowisku "iść naprzód w duchu otwartości i inkluzywności". "Zainicjujmy dyskusję, która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte i reprezentujące wszystkie głosy" - zaapelował. (PAP)

dap/ dki/kgr/