O zreprywatyzowaniu kamienicy poinformował aktywista Jan Śpiewak.
W rozmowie z PAP przekazał, że tydzień temu mieszkańcy kamienicy przy ulicy Kazimierzowskiej 72 dostali od stołecznego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami pismo informujące, że nie będą już płacić czynszu miastu tylko nowemu właścicielowi.
"Rafał Trzaskowski właśnie zreprywatyzował kamienicę na Kazimierzowskiej. Szkopuł w tym, że powstała w 1952 r. Nie można zreprywatyzować czegoś, co nie istniało w momencie nacjonalizacji" - poinformował w mediach społecznościowych Jan Śpiewak.
Do jego słów odniósł się zastępca rzecznika ratusza Jakub Leduchowski. "Przede wszystkim o wykonaniu decyzji reprywatyzacyjnej sprzed prawie 10 lat zdecydował sąd w formie oświadczenia zastępczego – jeszcze w 2019 roku. Nie jest prawdą, że prezydent Trzaskowski zreprywatyzował nieruchomość" - przekazał.
Wyjaśnił, że na podstawie wyroku sądu wystąpiono o wpisanie własności do księgi wieczystej, a także o wszczęcie egzekucji komorniczej. "Czynności komornicze (dotyczące udziałów w nieruchomości) miały charakter jednostronny, odbyły się bez udziału miasta. Warszawa zaskarżyła czynności komornicze do sądu" - dodał.
Podkreślił, że miasto zaoferowało mieszkania zastępcze lokatorom, jak również dzielnica Mokotów jest z nimi w stałym kontakcie.
"Stołeczny samorząd występował do prokuratury o złożenie skargi nadzwyczajnej od wyroku. Zwracaliśmy się też do Komisji weryfikacyjnej o zajęcie się sprawą. Niestety nasze wnioski pozostały bez reakcji. Podjęliśmy wszystkie czynności prawne, jakie pozostawały w naszej gestii, by wyeliminować wyrok z obrotu prawnego" - zaznaczył Leduchowski.
Pytany dlaczego ratusz nie odwoływał się od wyrodku sądu, Leduchowski wyjaśnił, że miasto nie zgadzało się z tym wyrokiem, jednak z uwagi na obowiązującą wówczas linię orzeczniczą apelacja od wyroku nie miała szans powodzenia.
"Sąd jednoznacznie stwierdził, że jest on związany decyzją. O rozważenie zmian w interpretacji przepisów w zakresie określania kręgu osób uprawnionych do występowania z wnioskami dekretowymi Warszawa apelowała w 2020 r. To właśnie wtedy prezydent Warszawy przekazał prezesowi NSA swoje wątpliwości w kwestii handlu różnego rodzaju roszczeniami" - przekazał rzecznik.
Podkreślił, że dopiero trzy lata później, a dokładnie 29 sierpnia 2022 r., nastąpiła zmiana w orzecznictwie. "Naczelny Sąd Administracyjny zajął wówczas precedensowe stanowisko, w którym uznał kupców roszczeń za podmioty nieuprawnione do ubiegania się o zwrot przedwojennych nieruchomości. Warszawa natychmiast rozpoczęła badanie decyzji zwrotowych, a następnie systematycznie wnioskowała o pilne unieważnienie tych decyzji, które zostały wydane na rzecz kupców roszczeń" - dodał.
"Już 5 września 2022 r. – a więc kilka dni po wyrokach NSA zmieniających wykładnię przepisów – wystąpiła do Komisji weryfikacyjnej o unieważnienie decyzji reprywatyzacyjnej dotyczącej nieruchomości przy ul. Kazimierzowskiej 72. Komisja niestety tą sprawą się nie zajęła" - poinformował rzecznik.
Zaznaczył, że miasto wystąpiło też do Prokuratora Generalnego o wniesienie skargi nadzwyczajnej od wyroku. "Jednak również w tym przypadku nie doczekaliśmy się reakcji. Należy zaznaczyć, że Prezydent m.st. Warszawy nie jest uprawniony do unieważnienia wydanych decyzji. Takie uprawnienie przysługuje Komisji reprywatyzacyjnej, Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu i Wojewodzie" - podsumował Jakub Leduchowski.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mar/