Jak mówił Stoltenberg, ministrowie spraw zagranicznych w trakcie dwudniowego posiedzenia zgodzili się na rozpoczęcie prac nad "zwiększeniem roli NATO w koordynowaniu niezbędnej pomocy w zakresie bezpieczeństwa i szkoleń dla Ukrainy". "Prace te będą kontynuowane w nadchodzących tygodniach" - poinformował.
Według doniesień medialnych Stoltenberg zaproponował utworzenie funduszu NATO, z którego ma być finansowana długoterminowo pomoc dla Ukrainy. Sojusz miałby też przejąć koordynowanie pomocy wojskowej i szkoleniowej dla Ukrainy.
Sekretarz generalny powiedział, że długoterminowe wsparcie dla Ukrainy nie byłoby alternatywą wobec pomocy udzielanej obecnie temu państwu przez poszczególne kraje członkowskie Sojuszu.
"Wyjdziemy z propozycją utworzenia struktury, która będzie jednym z filarów takiego długoterminowego wsparcia. Jego drugim filarem muszą być odpowiednie zobowiązania finansowe. Musimy mieć nie tylko strukturę, ale też finansowanie" - podkreślił.
Stoltenberg skomentował też wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że "NATO zmierza w kierunku bezpośredniej konfrontacji" i że "było już zaangażowane w konflikt wokół Ukrainy, a teraz zaczyna się przesuwać coraz bliżej naszej (rosyjskiej - PAP) granicy oraz rozbudowywać coraz bliżej naszej granicy swoją infrastrukturę wojskową".
"NATO nie jest i nie będzie stroną konfliktu w Ukrainie" - podkreślił sekretarz generalny, dodając, że Sojusz nie planuje wysyłać na Ukrainę swoich wojsk, ale będzie jej nadal dostarczał pomoc wojskową. Przypomniał, że to Rosja zaatakowała Ukrainę, a ta ma prawo bronić swojego terytorium. "Samoobrona jest legalna, a my jako sojusz mamy prawo wspierać Ukrainę" - powiedział Stoltenberg.
Przedmiotem rozmów podczas dwudniowego posiedzenia szefów MSZ państw NATO była m.in. propozycja Stoltenberga dotycząca długoterminowego wsparcia Ukrainy, z którego miałoby być finansowane uzbrojenie dla ukraińskiej armii.
Szef NATO nie potwierdził tego publicznie, ale z doniesień medialnych wynika, że chodzi o fundusz wynoszący 100 mld dolarów, a finansować go miałyby kraje członkowskie NATO proporcjonalnie do swojego PKB. Celem funduszu byłoby zapewnienie Ukrainie przewidywalnego, stałego wsparcia niezależnie od sytuacji politycznej w poszczególnych krajach Sojuszu.
NATO miałoby też przejąć od USA koordynowanie pomocy wojskowej i szkoleniowej dla Ukrainy. Inicjatywa ta jest wiązana z blokadą amerykańskiej pomocy dla Ukrainy w Kongresie USA oraz z ewentualną wygraną Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w tym kraju.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, cytowany przez portal Europejska Prawda, powiedział, że Kijów popiera plan długoterminowego wsparcia, ale w jego ocenie przy obecnym modelu finansowania ma on "zerowe szanse" powodzenia. Dodał, że pomysł ma szansę na realizację, jeśli zostanie ustalony wzór na obowiązkowe składki każdego członka.(PAP)
ep/