Sytuacja w Libanie. "Drogi są zakorkowane, ludzie śpią w parkach, na ulicach i plażach"

2024-10-04 15:09 aktualizacja: 2024-10-04, 17:17
Bejrut po izraelskim ataku.  Fot. PAP/EPA/	WAEL HAMZEH
Bejrut po izraelskim ataku. Fot. PAP/EPA/ WAEL HAMZEH
W większości z blisko 900 libańskich schronisk dla uchodźców nie ma już miejsc - poinformowała w piątek ONZ. Uciekający przed izraelskimi bombardowaniami ludzie coraz częściej muszą spać na ulicach czy w parkach. Według rządu w ostatnich tygodniach z domów uciekło ok. 1,2 mln Libańczyków.

ONZ współpracuje z lokalnymi władzami, by zorganizować kolejne miejsca dla uchodźców, na razie pomagają niektóre z hoteli, a nawet nocnych klubów w Bejrucie, które przyjęły uciekinierów - powiedziała Rula Amin z urzędu Wysokiego komisarz NZ ds. uchodźców UNHCR podczas konferencji prasowej w Genewie.

"Drogi są zakorkowane, ludzie śpią w parkach, na ulicach i plażach" - dodał Mathieu Luciano, szef biura Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) w Libanie. Zaznaczył, że większość tymczasowych schronisk utworzono w szkołach, co z kolei dezorganizuje nauczanie.

Luciano wyraził też zaniepokojenie losem kilkudziesięciu tysięcy głównie kobiet, które pracowały jako pomoce domowe mieszkające z rodzinami i po intensyfikacji walk Izraela z Hezbollahem zostały "porzucone" przez swoich pracodawców. To głównie obywatelki Egiptu, Sudanu i Sri Lanki, nie wszystkie potrafią się porozumieć po arabsku lub francusku, niektóre z nich nie mają dokumentów i nie proszą o pomoc organizacji humanitarnych w obawie przed deportacją - zaznaczył przedstawiciel IOM.

Według Amin ponad 185 tys. osób uciekło w ostatnich tygodniach z Libanu do Syrii, a ok. 60 proc. z nich to niepełnoletni bez opieki dorosłych. W piątek izraelska rakieta poważnie uszkodziła drogę przez główne syryjsko-libańskie przejście graniczne Masnaa, blokując na nim ruch samochodowy. Zdesperowani ludzie przekraczali przejście piechotą - dodała Amin.

Liban jest od dwóch tygodni intensywnie bombardowany przez Izrael, który podkreśla, że celem ataków jest zagrażający temu państwu Hezbollah, a nie ludność cywilna. Wspierana przez Iran szyicka grupa kontroluje dużą część Libanu i od wybuchu wojny w Strefie Gazy rok temu regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z silnymi kontratakami. W tym tygodniu Izrael rozpoczął też na południu Libanu operację lądową przeciwko Hezbollahowi.

Według libańskiego ministerstwa zdrowia w izraelskich atakach zginęły przez ostatni rok ponad dwa tysiące osób, z czego 37 w czwartek. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile.

Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ kar/gn/