Szef BBN, pytany przez portal wPolityce.pl o swoje wcześniejsze słowa, że zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika było "z formalnego punktu widzenia legalne ze wszystkich stron", powiedział, że komentował działania na terenie pałacu prezydenckiego, "gdzie podczas zatrzymania nikt nie stawiał oporu, zatem żadna ze stron, także zatrzymywani, nie przekroczyła swoich obowiązków i uprawnień".
Pytany, czy rozkaz wydany funkcjonariuszom był nielegalny, odpowiedział, że "polecenie opierało się na postanowieniu sądu, sprzecznym z prezydenckim aktem łaski i w tym sensie było ono bezprawne". Dodał, że rozkaz był też "głęboko niemoralny i wystawił na szwank honor funkcjonariuszy".
"Rozkaz to rozkaz" - powiedział Siewiera. Dodał jednocześnie, że "problemem jest konieczność wykonania rozkazu, którego podstawą było bezprawne osądzenie i skazanie posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika". Szef BBN ocenił, że "mamy tutaj do czynienia ze zignorowaniem aktu łaski prezydenta z 2015 roku i wszystkie działania podjęte później, poprzez sądy aż do zatrzymania ministrów na terenie pałacu prezydenckiego są obarczone tym bezprawiem". (PAP)
sma/