"Inicjatywa amerykańska, żeby zapewnić bezpieczeństwo, inicjatywa która została wtedy podjęta przez stronę polską wtedy, kiedy premierem polskiego rządu był Jarosław Kaczyński. Instrukcję negocjacyjną premier Kaczyński podpisał w maju 2007 r." - mówił Błaszczak na konferencji prasowej, dodając, że negocjacje prowadził ówczesny wiceszef MSZ Witold Waszczykowski.
Zdaniem Błaszczaka "po wyborach w 2007 r., kiedy do władzy doszedł Donald Tusk, rozpoczął się proces spowalniania tego przedsięwzięcia". "Wówczas rząd, na którego czele stał Donald Tusk, a ministrem SZ był Radosław Sikorski mnożył trudności. Osłabiał w ten sposób pozycję Polski, to groziło bezpieczeństwu naszej ojczyzny" - ocenił szef klubu PiS.
W ocenie polityka PiS "baza antyrakietowa powstała nie dzięki Donaldowi Tuskowi, tylko pomimo działań Donalda Tuska". "Dzisiejsza hucpa, a więc te wielkie widowisko, jakie jest tworzone w Redzikowie, ma służyć zatarciu zaniechań rządu Donalda Tuska związanych z budową tarczy antyrakietowej w Polsce. Tarczy służącej bezpieczeństwu na całej wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział.
Błaszczak nawiązał też do wypowiedzi Tuska z kampanii wyborczej, w których - jak mówił - szef PO "atakował prezydenta Donalda Trumpa". Zdaniem szefa klubu PiS to "świadczy o tym, że koalicja dziś rządząca naszym krajem straciła zdolność honorową do reprezentacji stanowiska polskiego w Waszyngtonie, w sytuacji, w której wybory w USA wygrał Donald Trump, w sytuacji, w której prowadzona jest polityka asertywna wobec Rosji, bo taka była polityka za czasów pierwszej prezydentury Trumpa".
W środę w pomorskim Redzikowie rozpoczęła się uroczystość oficjalnego otwarcia bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W ceremonii biorą udział m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSZ Radosław Sikorski oraz przedstawiciele USA i NATO.
Baza w Redzikowie stanowi część amerykańskiej tzw. tarczy antyrakietowej, mającej chronić USA i ich europejskich sojuszników przed atakami pociskami balistycznymi, przede wszystkim z Iranu.
W bazie zainstalowany jest m.in. system Aegis Ashore – lądowy odpowiednik montowanego na okrętach systemu antyrakietowego Aegis, służącego do obrony przed pociskami balistycznymi. Wyposażone w ten system baza w Redzikowie, obok bliźniaczej bazy w rumuńskim Deveselu, ma służyć do obrony Europy przez pociskami średniego (1000-3000 km) i pośredniego (3000-5500 km) zasięgu.
Choć baza w Deveselu osiągnęła sprawność operacyjną już w 2016 r., instalacja w Redzikowie - jej budowa rozpoczęła się w 2016 r. - zmagała się z wieloma opóźnieniami i zostanie ostatecznie otwarta dopiero sześć lat po pierwotnie planowanym terminie. Pentagon główną winę zrzucił na podwykonawcę odpowiedzialnego za konstrukcję bazy, ale na opóźnienia wpłynęła też m.in. pandemia Covid-19.
W grudniu ub.r. baza została oficjalnie przekazana US Navy; władzy amerykańskie informowały wtedy, że baza musi przejść jeszcze modernizację systemów i sieci komputerowych, po czym będzie "w pełni zintegrowanym i przetestowanym elementem systemu obrony przeciwrakietowej USA", zostanie także włączona w struktury dowodzenia NATO.
Oddanie bazy to jeden z ostatnich kroków w ramach realizowanego od lat amerykańskiego programu European Phased Adaptive Approach (EPAA), który stanowi amerykański wkład w zintegrowany system obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO. (PAP)
rbk/ sdd/ mow/gn/