O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Szef komisji śledczej domaga się przeprosin od prokurator

Przewodniczący komisji ds. wyborów kopertowych Dariusz Joński (KO) domaga się przeprosin od prokurator Edyty Dudzińskiej, która na posiedzeniu komisji zarzuciła Jońskiemu przypisywanie jej m.in. umorzenie postępowania z zawiadomienia NIK ws. wyborów kopertowych. Joński twierdzi, że nie mówił o Dudzińskiej.

Szef komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Fot. PAP/Tomasz Gzell
Szef komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Fot. PAP/Tomasz Gzell

Więcej

Prokurator Edyta Dudzińska na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej Fot. PAP/Tomasz Gzell

Będzie konfrontacja na komisji śledczej ds. wyborów kopertowych

W środę komisja śledcza wyłączyła szefa komisji Dariusza Jońskiego z przesłuchiwania prokurator Edyty Dudzińskiej po tym, gdy ta zarzuciła mu, iż przypisał jej publicznie pewne zachowania dotyczące wyborów korespondencyjnych.

"Chciałabym odnieść się do wypowiedzi medialnej posła Dariusza Jońskiego z dnia 21 lutego 2024 na antenie radia TOK FM pana posła Dariusza Jońskiego, w której to pan poseł przypisał mi pewne zachowania dotyczące toczącego się postępowania w sprawie tzw. wyborów korespondencyjnych" - mówiła Dudzińska zanim komisja zaczęła ją przesłuchiwać. Według niej Joński twierdził, iż poleciła umorzyć śledztwo w sprawie wyborów oraz że umorzyła "szereg innych postępowań z zawiadomienia NIK oraz że przesłuchała potajemnie w kolejnym postępowaniu takich świadków" jak ówcześni premier Mateusz Morawiecki i szef MAP Jacek Sasin.

Dudzińska oświadczyła, że żadna z powyższych czynności i okoliczności miejsca nie miała. Według niej, nawet jeśli Joński nie chciał wprowadzić w błąd opinii publicznej, to "musiał zostać błędnie poinformowany o okolicznościach procedowania w niniejszej sprawie". Następnie komisja przegłosowała wyłączenie Jońskiego z przesłuchiwania prok. Dudzińskiej.

Dariusz Joński poinformował w czwartek PAP, że w związku ze złożonymi przez Dudzińską na komisji oświadczeniami i wnioskami wysłał jej w czwartek wezwanie do natychmiastowego zaprzestania naruszania dóbr osobistych i usunięcia skutków naruszeń. Poseł KO wezwał Dudzińską "do natychmiastowego zaprzestania rozpowszechnienia twierdzeń nieprawdziwych, jakoby w dniu 21 lutego 2024 r. w wywiadzie dla Radia TOK FM pomówił Dudzińską i przypisał jej pewne zachowania, które nie miały miejsca". Joński domaga się też wysłania oświadczenia z przeprosinami w ciągu 24 godzin.

Joński w TOK FM powiedział m.in.: "swoją drogą i pani Wrzosek, i ta druga pani prokurator, która kazała umorzyć sprawę, będą za tydzień wezwane. Ten prokuratorski wątek jest bardzo w ogóle ciekawy, bo muszę państwa poinformować, że Najwyższa Izba Kontroli zbadała wybory korespondencyjne i złożyła kilka zawiadomień do prokuratury, m.in. na pana Morawieckiego, pana Sasina, pana Dworczyka, prokurator to umarzała. I proszę zwrócić uwagę, że ta sama pani prokurator, która umarzała to wszystko, wszczęła postępowanie. I co ciekawe, po przegranych przez PiS wyborach przesłuchała m.in. Morawieckiego, Dworczyka, Bielana".

Joński we wezwaniu, które udostępnił PAP, zwrócił uwagę, że w żadnej części jego wypowiedzi w TOK FM nie padło nazwisko prokurator Edyty Dudzińskiej. Niemniej wyjaśnił, że "z kontekstu tej wypowiedzi należy wyprowadzić wniosek", że w trzech pierwszych zdaniach wywiadu odnosił się do niej. Joński przyznał, że Dudzińska nie poleciła prokurator Ewie Wrzosek umorzenia śledztwa w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa wielu osób, poprzez przygotowania do wyborów prezydenckich w 2020 roku podczas epidemii SARS-CoV-2, lecz sama je umorzyła, czym zamknęła całą sprawę. "Co - w mojej - ocenie jest jeszcze dalej idącym działaniem, niż tylko wydanie polecenia przez prokuratora przełożonego prokuratorowi podległemu" - napisał.

Napisał, że każdy kolejny fragment jego wypowiedzi w TOK FM dotyczył już postępowania przygotowawczego, które było prowadzone z zawiadomienia NIK oraz innych postępowań przygotowawczych dotyczących wyborów prezydenckich w 2020 r. Wyjaśnił, że z żadnego fragmentu nie wynika, aby twierdził, że to Dudzińska prowadziła te postępowania, jako prokurator i aby to ona, "potajemnie" przesłuchiwała m.in. premiera Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka i posła do Parlamentu Europejskiego Adama Bielana". Joński napisał, że postępowania te prowadziła (i jedno z nich nadal prowadzi) pani prokurator Maryla Potrzyszcz–Doraczyńska.

Przewodniczący komisji w swoim wezwaniu napisał, że nie zgadza się treścią złożonego przez Dudzińską oświadczenia i wniosku. "Uważam, że są one nieprawdziwe i wprowadziła pani nimi w błąd opinię publiczną" - dodał.

W środę komisja śledcza ds. organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., które miały się odbyć w trybie korespondencyjnym, przesłuchiwała prokurator Ewę Wrzosek, która 23 kwietnia 2020 r. wszczęła śledztwo w sprawie organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii. Umorzono je w tej samej Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów jeszcze tego samego dnia, ale przez inną prokurator, ówczesna wiceszefową tej prokuratury - Edytę Dudzińską. Dzień później Prokurator Krajowy polecił wszczęcie wobec Wrzosek postępowania dyscyplinarnego. (PAP)

Autor: Olga Łozińska

mar/
 

Zobacz także

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/ PAP/Marcin Obara

    Kaczyński: nigdy nie kontrolowałem TK, nie obserwuję jego orzecznictwa w tym momencie

  • Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych Fot. PAP/Paweł Supernak

    Finał prac komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Raport przyjęty

  • Były premier Mateusz Morawiecki i poseł Waldemar Buda podczas posiedzenia komisji Fot. PAP/Paweł Supernak

    "Nieuk basenowy" podczas posiedzenia komisji. Poseł PiS wykluczony z obrad

  • Bogdan Skwarka. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Bogdan Skwarka: NIK po kontroli dot. przygotowań do wyborów kopertowych złożyła pięć zawiadomień do prokuratury

Serwisy ogólnodostępne PAP