29 marca minie 20 lat od przystąpienia do NATO Litwy, Łotwy i Estonii oraz Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Słowenii. Było to największe jednoczesne rozszerzenie tej organizacji w historii.
W związku z rocznicą na Łotwę przybył szef Komitetu Wojskowego NATO holenderski admirał Bauer. Jak zapewnił w łotewskiej telewizji, w razie bezpośredniego zagrożenia dla kraju należącego do Sojuszu Północnoatlantyckiego zastosowanie art. 5 będzie "obowiązkowe i nie będzie podlegać dyskusji".
Artykuł piąty Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, że atak na któregoś z członków Sojuszu powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same.
Admirał powiedział też dziennikarzom, że obecnie nie ma oznak świadczących o tym, że Rosja planuje zaatakować kraj należący do NATO. "Nie uważam, by było bezpośrednie zagrożenie. Problem polega na tym, że rosyjskie ambicje wykraczają poza Ukrainę. Wiemy to i dlatego Sojusz jako całość musi być lepiej przygotowany" - oznajmił Bauer, cytowany przez agencję LETA.
W czwartek w Rydze trwają okolicznościowe obchody, w ramach których nad centrum miasta przeleciały samoloty misji NATO Baltic Air Police. Misja, polegająca na patrolowaniu przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich, przeniosła się z początkiem marca na Łotwę na dziewięć miesięcy w związku z remontem estońskiej bazy w Amari. Dowództwo nad nią pełnią obecnie siły niemieckie.
Na Łotwie, w bazie w Adażi, stacjonuje też grupa bojowa działająca w ramach Wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO. W jej skład wchodzi m.in. polski kontyngent.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
kgr/