Szef MON o podkomisji smoleńskiej: nic dobrego ten zespół Polsce nie przyniósł. Na pewno nie miał znaleźć i szukać prawdy

2024-01-20 16:19 aktualizacja: 2024-01-21, 08:17
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Piotr Nowak
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Piotr Nowak
Nic dobrego ten zespół Polsce nie przyniósł. Na pewno nie miał znaleźć i szukać prawdy, miał być używany politycznie - powiedział w sobotę wicepremier, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odnosząc się do podkomisji smoleńskie Antoniego Macierewicza (PiS).

Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Lublinie przypomniał, że w piątek został powołany zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.

"Zespół jest niezależny, zespół jest powołany z ekspertów, wybitnych ekspertów w dziedzinie lotnictwa, prawa, inżynierów, prawników, wszystkich tych, którzy rzetelnie, niezależnie mogą zbadać to, co się działo przez 8 lat" - powiedział.

Odnosząc się do podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, mówił, że w jego politycznej ocenie "nic dobrego ten zespół Polsce nie przyniósł". "Na pewno nie miał znaleźć i szukać prawdy, miał być używany politycznie" - podkreślił.

"Sprawdzimy to wszystko, nie my politycy, tylko eksperci" - zadeklarował wicepremier. Dodał, że porażająca jest wiarygodność przedstawionego wczoraj zespołu, bo - jak zaznaczył - nie słyszeli wczoraj żadnych wątpliwości ze strony swoich przeciwników.

Dopytywany o ochronę jaką miał b. minister obrony, czy była ona uzasadniona oraz czy on sam będzie z niej korzystał po zakończeniu sprawowania swojej funkcji przypomniał, że ustawa bardzo ściśle opisuje na ile przysługuje ochrona wicepremierowi, premierowi, czy ministrowi obrony narodowej po zakończeniu swojej misji.

"To jest 30 dni. W przypadku premiera to są chyba 3 miesiące. Nie przysługuje przez 7 lat, czy 6 lat, czy 5 lat". "Jeżeli były uzasadnione powody, to zawsze będą one pokazane" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że będą o tym informować.

Podkreślił, że uprawnienia wiążą się ze sprawowanym urzędem, a nie z konkretną osobą. Dodał, że w momencie, w którym osoba przestaje sprawować dany urząd, powinna przestać korzystać z uprawnień wiążącym się ze sprawowanym urzędem.

W piątek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceszefem MON Cezarym Tomczykiem przedstawił na konferencji prasowej zespół, którego zadaniem będzie zbadanie funkcjonującej przez ostatnie lata przy MON tzw. podkomisji smoleńskiej pod kierownictwem polityka PiS Antoniego Macierewicza. W zespole znajdzie się 19 ekspertów i ekspertek; przewodniczącym zespołu został pułkownik pilot Leszek Błach; zespół będzie działał do 30 czerwca br.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

Podkomisja została rozwiązana 15 grudnia ub.r., tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska.(PAP)

Autorki: Iga Leszczyńska, Gabriela Bogaczyk

mar/