"Nigdy nie byłem fanem Taylor Swift (...). Zdaje się, że ona zawsze popierała Demokratów, i prawdopodobnie zapłaci za to cenę na rynku muzycznym" - powiedział Trump w telewizji Fox News.
Spekulacje wokół tego, czy Swift poprze kandydatkę Demokratów, zakończyły się we wtorek, gdy piosenkarka napisała na Instagramie, że w tegorocznych wyborach prezydenckich zagłosuje na Kamalę Harris i jej kandydata na wiceprezydenta, Tima Walza.
Taylor Swift jest jedną z największych gwiazd muzyki pop i przez magazyn "Forbes" została zaliczona do grona najbardziej wpływowych kobiet świata. Na Instagramie ma ona ponad 283 mln obserwujących (Trump - nieco ponad 26 mln).
Odniosła się też do krążących w internecie fałszywych informacji generowanych z pomocą sztucznej inteligencji, jakoby popierała Trumpa. Podkreśliła, że dzięki temu zrozumiała, jak ważne jest to, jak komunikuje się w tak ważnej sprawie jak wybory prezydenckie.
Media amerykańskie i europejskie zwróciły uwagę, że piosenkarka pod deklaracją poparcia podpisała się jako "bezdzietna kociara", co jest nawiązaniem do kandydata Republikanów na wiceprezydenta J.D. Vance'a, który wielokrotnie używał tego sformułowania w swoich wystąpieniach.
Debata była jedynym zaplanowanym dotąd pojedynkiem telewizyjnym Harris i Trumpa, jak również ich pierwszym spotkaniem twarzą w twarz. Została zorganizowana w Filadelfii w Pensylwanii, stanie najważniejszym dla wyników wyborów - Pensylwanii.
W badaniu fokusowym CNN przeprowadzonym bezpośrednio po debacie wśród 13 niezdecydowanych wyborców z Pensylwanii siedmiu uznało, że są skłonni oddać głos na Harris, a czterej - na Trumpa.
awm/ akl/ sma/