Niedawno dowiedzieliśmy się, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy jest nowa ekranizacja noblowskiej powieści „Chłopi” autorstwa Władysława Reymonta. Produkcja w reżyserii DK i Hugh Welchmanów, twórców słynnego „Twojego Vincenta”, została zrealizowana w technice animacji malarskiej. Film składa się z 40 tysięcy klatek filmowych – obrazów stworzonych przez malarzy naśladujących m.in. styl Młodej Polski. Widzowie odnajdą zatem nawiązania do twórczości czołowych przedstawicieli tego nurtu malarskiego, takich jak Leon Wyczółkowski czy Józef Chełmoński.
Najpierw nakręcono tradycyjny film fabularny z udziałem takich gwiazd, jak Kamila Urzędowska, Mirosław Baka, Robert Gulaczyk, Sonia Bohosiewicz, Dorota Stalińska czy Ewa Kasprzyk. Potem gotowy materiał ręcznie przemalowano w taki sposób, by przypominał malarskie płótna. W procesie tym uczestniczyło stu animatorów z Polski, Serbii, Litwy i Ukrainy, którym przewodził ceniony artysta Piotr Dominiak. Jego zespół poświęcił na to ponad ćwierć miliona godzin. Podczas uroczystej premiery „Chłopów”, która odbyła się we wrześniu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, obraz został nagrodzony owacjami na stojąco. Film zbiera też entuzjastyczne recenzje. „To porywająco piękny wizualny triumf, który zapiera dech w piersiach. Efekt jest niemal hipnotyzujący – widz ma wrażenie, że spaceruje po muzeum sztuki wypełnionym arcydziełami, które żyją własnym życiem” – chwalił obraz Frank Scheck na łamach „The Hollywood Reporter”.
Zachwytu tego nie podziela wszelako znany polski krytyk filmowy Tomasz Raczek. W opublikowanym na Facebooku poście zarzucił on twórcom, iż sporą część pracy wykonała za nich sztuczna inteligencja. „Współpracownicy twórców CHŁOPÓW twierdzą, że w filmie malowana na płótnie była co 5 klatka a resztę roboty wykonała AI. Brzmi to logicznie i prawdopodobnie bo zgadza się z wrażeniem, jakie odniosłem podczas projekcji w kinie. Swoją drogą byłby to ważny krok na drodze AI do zastępowania pracy ludzkiej przy realizacji filmów. Jeśli w 'Twoim Vincencie' było 12 malowanych obrazów na sekundę, a w 'Chłopach' tylko 6 malowanych obrazów plus jeszcze aż 18 klatek na sekundę stworzonych komputerowo, to chyba rozumiem przyczynę różnicy w jakości filmowego obrazu w kinie. Wychodzi na to, że 'Chłopi' to taki trochę produkt czekoladopodobny” – stwierdził ekspert.
Pod postem Raczka natychmiast wywiązała się ożywiona dyskusja. Wielu użytkowników serwisu zarzuciło krytykowi ignorancję. „Jest takie powiedzenie, ze wystarczająco często powtarzane kłamstwo, staje się prawdą, i ten efekt próbuję osiągnąć Pan Tomasz zamiast się przyznać, że się mylił odnośnie AI i przeprosić kilkuset artystów woli iść zaparte. Porażająco nieprofesjonalny poziom Pana recenzenta” – skomentował ostro jeden z internautów. „Panie Tomaszu, źródło. Z wywiadów z twórcami wyłonił mi się wręcz przeciwny obraz. Zresztą na drugim Pana profilu ktoś już sprostował, że klatki były cyfrowo malowane przez ludzi, a nie generowane przez AI” – punktował ktoś inny.
Do tej dyskusji pod postem Tomasza Raczka włączyli się też ludzie, którzy pracowali przy realizacji filmu "Chłopi". I nie szczędzili krytykowi gorzkich słów. „Wszystko zostało wykonane przez animatorów. Nie było żadnego AI. Proszę już nie powtarzać więcej takich informacji, póki ich Pan nie zweryfikuje. Jest Pan doświadczonym dziennikarzem i wie Pan, że powtarzanie plotek zwyczajnie nie licuje z poważnym dziennikarstwem. Pozdrawiam serdecznie, członek zespołu 'Chłopi'” – napisał w komentarzu Michał Janicki, który wraz z Łukaszem Mackiewiczem odpowiadał za postprodukcję filmu.
W końcu głos zabrała także reżyserka dzieła i w specjalnym oświadczeniu odpowiedziała na - jak to określiła „oszczerczy zarzut” Raczka. „Szerzenie takich informacji po tym, kiedy my, twórcy i produkcja filmu, opowiedzieliśmy, jak film powstawał, że jest stworzony manualnie, przy użyciu animacji poklatkowej, to jak zarzucanie nam kłamstwa. Film może się podobać albo nie, ale ja nie pozwolę na nazywanie mnie kłamczuchą. Zapraszamy do naszego studia, aby zobaczyć magazyn, w którym znajduje się 3000 obrazów lub do naszego studia, gdzie chętnie otworzymy sceny z animacją i pokażemy/wyjaśnimy, jak wygląda proces animacji. Ani AI, ani żadne filtry nie były użyte przy produkcji tego filmu” – oznajmiła DK Welchman.
Nominacje do Oscarów zostaną ogłoszone 23 stycznia 2024 roku. Polska premiera kinowa „Chłopów” odbędzie się już 13 października. (PAP Life)
jos/