Tomasz Siemoniak: nie ma przesłanek, by pożary ostatnich dni wiązać z działaniami obcych służb

2024-05-15 17:43 aktualizacja: 2024-05-15, 21:31
Tomasz Siemoniak, fot. PAP/Leszek Szymański
Tomasz Siemoniak, fot. PAP/Leszek Szymański
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak powiedział, że na razie nie ma żadnych przesłanek, by pożary ostatnich dni wiązać z działaniami obcych służb. Podkreślił, że zaostrzenie się działań kierowanych przeciwko Polsce i innym krajom jest ewidentne.

W środę po południu szef MSWiA przedstawił w Sejmie informację na temat serii pożarów, do których w ostatnich dniach doszło m.in. w Warszawie, Bytomiu i Siemianowicach Śląskich.

"Zadajemy sobie pytanie, czy (...) sytuacja w jakiej Polska się znajduje, państwa pomagającego Ukrainie zagrożonego rozmaitymi zdarzeniami, może być powiązana z tym, co się działo w ostatnich dniach" - powiedział minister. Dodał, że we wtorek przedstawił premierowi Donaldowi Tuskowi poufną informację w tej sprawie, by "na ten aspekt skierować uwagę".

Siemoniak przypomniał, że pod koniec stycznia ABW zatrzymała mężczyznę działającego na zlecenie rosyjskich służb wywiadowczych, miał przygotowywać podpalenie jednego z obiektów o charakterze handlowym we Wrocławiu.

"Nie mamy żadnych wątpliwości, że było to działanie na zlecenie rosyjskich służb, w związku z tym, taka ewentualność jest również zakładana przez służby specjalne, ponieważ w układzie sojuszniczym przekazano rozmaite ostrzeżenia w ciągu ostatnich tygodni co do możliwości tego rodzaju sytuacji w różnych państwach NATO i UE" - powiedział minister. Dodał, że aspekt ten jest przez służby specjalne wnikliwie badany.

Szef MSWiA dodał, że ewentualne zdarzenia, które "pozornie mogą nie mieć nic wspólnego z działaniem na zlecenie obcych służb, mogą być takimi działaniami". Zapewnił, że walka z zagrożeniami to "absolutny priorytet" dla ABW, innych służb. W kwestie te - zaznaczył - bardzo głęboko zaangażowana jest też policja.

"Zaostrzenie się działań kierowanych przeciwko Polsce i innym krajom jest dla nas ewidentne. Od początku roku mamy do czynienia z bardzo intensywnymi działaniami na zlecenie rosyjskich i białoruskich służb, które mogą prowadzić do sabotażu w państwach NATO i UE" - powiedział. Jednocześnie podkreślił, że "na razie nie mamy żadnych przesłanek do tego, by zdarzenia ostatnich dni (...) wiązać z działaniami obcych służb". 

"Najlepsi specjaliści z PSP i policji wyjaśniają przyczyny pożarów"

Szef MSWiA podkreślił, że po objęciu funkcji pierwsza narada w resorcie poświęcona była ostatnim pożarom w kraju. Podziękował strażakom za ich profesjonalizm, wysiłek i służbę w walce z żywiołem. Przekazał też wyrazy współczucia i wsparcia wszystkim poszkodowanym.

Dodał, że trwają badania tych zdarzeń. "Najlepsi specjaliści z Państwowej Straży Pożarnej i policji działają w tych sprawach. Za wcześnie, by mówić o przyczynach, bo trwają śledztwa, prowadzone są czynności przez strażaków i policjantów w zakresie ustalenia przyczyn tych zdarzeń. Konieczne są również prace biegłych" – podkreślił szef MSWiA.

Zaznaczył, że "mamy do czynienia z wrażeniem co najmniej serii tych zdarzeń", dlatego niezbędne jest wyjaśnienie, czy te przypadki w jakikolwiek sposób się łączą.

Dodał, że jeśli chodzi o nielegalne składowisko niebezpiecznych odpadów w Siemianowicach Śląskich, to w tej sprawie trwa od wielu miesięcy śledztwo. Aresztowano kilka osób.

"Odnosząc się szerzej do zdarzeń pożarowych (...) 10-13 maja bieżącego roku, chciałem poinformować, że w tym okresie na terenie Polski odnotowano ogółem 2080 pożarów, w tym pięć zakwalifikowanych jako duże i cztery jako bardzo duże" – poinformował Siemoniak.

Podkreślił, że liczba pożarów zakwalifikowanych jako duże i bardzo duże od 1 stycznia do 13 maja tego roku nie jest większa od liczby pożarów w tym samym okresie w poprzednich latach.

Odniósł się też do działań strażaków. Wskazał, że pierwsze zastępy straży pożarnej w Siemianowicach Śląskich przybyły na miejsce po 7 minutach od zgłoszenia, a pożarem było objętych łącznie 400 mkw. Szef MSWiA podał, że w działaniach gaśniczych brało udział 568 strażaków PSP, 219 pojazdów i specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego. Obecnych było również 25 druhów OSP i i 9 pojazdów OSP.

Odnosząc się do pożaru hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie podał, że pierwsze siły ratownicze przybyły na miejsce po 11 minutach od zgłoszenia, a w działaniach brało 294 strażaków, 89 pojazdów i specjalistyczna grupa ratownicza.

"Trwa śledztwo prokuratury. Ma wyjaśnić wszystkie aspekty tego, co wydarzyło się w tej hali. Natomiast w ocenie PSP i ministerstwa konieczna jest nowelizacja przepisów techniczno-budowalnych" – powiedział Siemoniak. (PAP)

Gosiewska: nie było zdecydowanej reakcji państwa na pożary

Po wystąpieniu ministra głos w imieniu PiS zabrała Małgorzata Gosiewska. Zarzuciła władzom państwowym brak zdecydowanej reakcji na te zdarzania. Podkreślała, że nagła seria pożarów w różnych miejscach "może, a nawet powinna" nasuwać podejrzenie ws. możliwego działania obcych służb.

"Nie zauważyliśmy zdecydowanej reakcji ze strony rządu, pana ministra, wojewody, a także nie widzieliśmy działania prezydenta Warszawy. Gdzie sztab kryzysowy?" - pytała Gosiewska. Zwróciła uwagę na reakcję prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który - jak mówiła, nawiązując do informacji o otwarciu punktu do rejestracji poszkodowanych kupców jako bezrobotnych - "po 30 godzinach zaoferował kupcom, którzy stracili dorobek życia, bezrobocie".

Posłanka PiS zarzuciła również rządzącym, że w sprawę nie był zaangażowany kontrwywiad i inne służby. "Nie jesteście przygotowani do takich sytuacji (...). Państwem trzeba kierować, a nie się uśmiechać" - mówiła. Oceniła, że rządzący "nie zachowali czujności".

Na słowa Gosiewskiej zareagowali posłowie KO Mateusz Bochenek i Grzegorz Napieralski. Bochenek ocenił, że słowa Gosiewskiej "nijak się mają" do wystąpienia ministra. Odnosząc się do pożaru w Siemianowicach Śląskich, powiedział, że za swoich rządów PiS nie przygotowano legislacji, nie zabezpieczono środków ani nie dokonano inwentaryzacji składowisk niebezpiecznych odpadów wymagających usunięcia.

Napieralski mówił natomiast, że słowa Gosiewskiej to "wstrętne kłamstwa". Jego zdaniem "państwo zadziałało perfekcyjnie". Na poparcie tej tezy wskazał m.in., że wojewoda mazowiecki, a także prezes ZUS i przedstawiciele MRPiPS po pożarze hali na Marywilskiej spotkali się z ambasadorem Wietnamu w Polsce, by razem pracować nad rozwiązaniami, które wsparłyby poszkodowanych kupców, w większości pochodzenia wietnamskiego.

Sosnowski: musimy brać pod uwagę umyślne podpalenie na zlecenie służb zewnętrznych

Po wysłuchaniu wystąpienia ministra poseł Piotr Górnikiewicz (Polska 2050-TD) podkreślił, że mimo braku przesłanek wskazujących na działanie czynników zewnętrznych, wydarzenia ostatnich dni budzą niepokój o bezpieczeństwo wewnętrzne państwa.

"Musimy mieć jasność, czy te zdarzenia są choćby inspirowane aktywnością obcych służb. Dziś nie mamy powodów, żeby takie spekulacje znajdowały uzasadnienie, jednak pożary, do jakich doszło m.in. w Warszawie, Bytomiu czy Siemianowicach Śląskich muszą zdeterminować nas do zintensyfikowania działań na rzecz bezpieczeństwa państwa" - mówił. Dodał, że każde zdarzenie musi zostać wyjaśnione i zbadane.

Zastrzegł, że potrzebne jest zwiększenie nakładów finansowych na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu, uszczelnienie granicy polsko-białoruskiej oraz niezawodne zapobieganie aktom dywersji, cyberatakom i dezinformacji.

Zbigniew Sosnowski (PSL-TD) zwrócił uwagę, że obecna liczba pożarów w kraju, zakwalifikowanych jako duże i bardzo duże, nie jest większa od liczby pożarów odnotowanych w poprzednich latach.

Jednocześnie przyznał, że pożary, do których doszło w Siemianowicach Śląskich, Warszawie, Bytomiu i Grodzisku Mazowieckim "zmuszają do głębokiej refleksji".

"Różne są przyczyny pożarów. Jedną z przyczyn, które musimy dzisiaj wziąć pod uwagę, jest umyślne podpalenie. Co gorsza, musimy wziąć także pod uwagę umyślne podpalenie na zlecenie służb zewnętrznych. W dzisiejszej sytuacji geopolitycznej tego wykluczyć nie można" - ocenił.

Sosnowski dodał, że ustalenie przyczyn pożaru nie jest proste, więc nie oczekuje od szefa MSWiA jednoznacznej odpowiedzi co do przyczyn powstania tych pożarów. Podziękował Tomaszowi Siemoniakowi za to, że dwa dni po tych wydarzeniach przedstawił w Sejmie informację na ten temat. "Nic nie jest trzymane w tajemnicy (...). Mówimy o tym otwarcie i odważnie" - podkreślił.

Podziękował również strażakom za ich profesjonalizm i oddanie. (PAP)

Autorki: Paulina Kurek, Aleksandra Kuźniar, Iwona Żurek

nl/