Toruń. Miejski radny wnosi o nadzwyczajną sesję ws. Bulwaru Filadelfijskiego

2023-10-25 14:20 aktualizacja: 2023-10-26, 08:40
Przebudowa Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Przebudowa Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Miejski radny Karol Wojtasik złożył w środę wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta w sprawie ratowania kompleksu św. Ducha, odkrytego podczas badań archeologicznych na Bulwarze Filadelfijskim. Autorytety naukowe apelują o ochronę średniowiecznego kompleksu św. Ducha.

Wniosek radnego Wojtasika to jeden z efektów poniedziałkowego okrągłego stołu w tej sprawie. Autorytety naukowe apelowały wówczas o ochronę tego miejsca, dialog i zmianę planów budowy drogi przez teren wykopalisk. Niezależny radny Wojtasik wsłuchał się w ten głos i wnioskuje do władz miasta, przewodniczącego rady i kolegów radnych o nadzwyczajną sesję i pochylenie się nad wnioskiem o utworzenie w tym miejscu parku kulturowego, a przede wszystkim wysłuchanie autorytetów i społeczników.

W południowej części kompleksu św. Ducha zakończyły się badania prowadzone przez firmę archeologiczną państwa Alagierskich. Nadzór merytoryczny nad pracami sprawuje prof. Krystyna Sulkowska-Tuszyńska, rzeczoznawca ministerialna, która w rozmowie z PAP wiele razy apelowała o to, aby docenić wyjątkowe odkrycia i zadbać o nie tak, jak należy. Wiadomo już bowiem, że i tak będą badania archeologiczne w północnej części kompleksu św. Ducha, gdzie na początku października robotnicy dokopali się do bruku, który wiódł do najstarszego toruńskiego kościoła. PAP jako pierwsza informowała o tej sprawie.

Wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński zarządził badania archeologiczne między Bramą Klasztorną, Koszarami Racławickimi i obszarem do tej pory badanym, czyli tam, gdzie znajdują prawdopodobnie m.in. pozostałości najstarszego toruńskiego kościoła, jednego z najstarszych na polskich ziemiach szpitali, ale również klasztoru benedyktynek.

To jeden z wątków, co do którego w tej sprawie jest w Toruniu zgoda. Na badania na północy zgadza się magistrat, a mają one zostać powierzone naukowcom z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Podczas zorganizowanego w poniedziałek przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Toruniu okrągłego stołu zastępca prezydenta Zbigniew Fiderewicz, poinformował o stanowisku miasta. Jest ono takie, że badania na północy będą, ale budowa drogi przez teren wykopalisk nie podlega dyskusji. To oznaczałoby trwałe zasypanie reliktów, a w konsekwencji brak możliwości ich eksponowania w tej części w przyszłości. Wszelkie decyzje w tej sprawie zależą jednak od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który może m.in. zadecydować o rozszerzeniu badań na wschód, gdzie znajdują się dalsze części m.in. kilkudziesięciometrowego muru oporowego wiślanej skarpy, za którym zorganizowany został w średniowieczu kompleks szpitalno-klasztorny.

O dalszy dialog i zmianę projektu drogi w poniedziałek apelowała m.in. prof. Bogumiła Rouba, uznana w Polsce, ale i całej Europie konserwator zabytków. Przewodnicząca Rady Ochrony Zabytków przy ministrze kultury mówiła, że potrzebny jest dalszy czas na namysł w tej sprawie. "Ten czas jest bardzo potrzebny. Ostateczne decyzje mogą być podejmowane po dalszych badaniach kompleksu, a nie teraz. Na pewno jestem przeciwna układaniu w tej chwili na tym drogi, która przekreśli wszystkie możliwości wrócenia do tego miejsca i badań" - mówiła prof. Rouba.

W bardzo podobnym tonie wypowiadała się prof. Sulkowska-Tuszyńska, która mówiła o tym, że jest "przeciwniczką drogi przez te relikty, a zwolenniczką zmiany projektu i ominięcia ich przez ten trakt jezdny". Dodatkowo od samego początku jest ona orędowniczką późniejszego parku kulturowego, a nawet podziemnego muzeum wiślanego.

Archeolog prof. Małgorzata Grupa mówiła, że należy przeprowadzić kompleksowe badania całości kompleksu, a dopiero wówczas decydować o tym, co należy eksponować. Żeby tak się stało, na zimę należy odkryte relikty zabezpieczyć, wiosną połączyć obecny wykop archeologiczny z nowym na północy i uniknąć do czasu zakończenia wszelkich prac badawczych przykrycia terenu drogą.

Antropolog prof. Tomasz Kozłowski dzielił się swoimi doświadczeniami z badań w Turcji. Tam relikty na zimę zabezpieczano workami wypełniony urobkiem z wykopu. To w jego ocenie najbezpieczniejsza, skuteczna i relatywnie tania forma odwracalnego zabezpieczenia wykopalisk na zimę. Wiosną w jego ocenie należy prowadzić badania kompleksu klasztornego na północy, a w miejscu obecnego wykopu prowadzić już działania konserwatorskie.

O przesunięcie jej na południe proszą od dłuższego czasu liczne toruńskie środowiska. Miasto jest na drogę w starym przebiegu zdecydowane, a jako jeden z argumentów przeciw ekspozycji odkrytych dotychczas ruin wskazuje to, że znajdują się one na terenie zalewowym. Mówił o tym m.in. dyrektor wydziału inwestycji i remontów UMT Sławomir Wiśniewski. Część naukowców uważa także, że zasypanie murów piaskiem o parametrach piasku szklarskiego będzie mury najlepiej chroniła. Za nieodwracalnym zasypaniem reliktów piaskiem i przykryciem drogą opowiadała się w poniedziałek jednak zdecydowana mniejszość naukowców.

Społeczniczka z Wpływamy na Toruń Regina Strzemeska powiedziała wiceprezydentowi Fiderewiczowi, że trudno mówić o szacunku miasta do społeczników i naukowców, gdy magistrat nie wysłuchuje ich głosu. Toruński przewodnik i znawca dziejów miasta Marcin Orłowski wprost pytał miasto, kiedy odkryte obecnie mury zostaną zabezpieczone na zimę, dlaczego nikt nie ma nadal na to planu i dlaczego nikt nie wsłuchuje się w głos o obejściu terenu wykopalisk drogą. To on jest autorem hasła "chrońmy toruńskie Pompeje".

Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta musi poprzeć 1/4 składu rady, czyli w warunkach toruńskich minimum siedmiu radnych. PAP zapytała wszystkie klubu radnych o ich stosunek do tego wniosku i czeka na odpowiedzi.

Pod petycją w sprawie utworzenia na Bulwarze Filadelfijskim Parku Kulturowego i przeciw zasypywaniu reliktów podpisało się ponad pół tysiąca osób.(PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

mmi/