Tragedia na Sri Lance. Pociąg wjechał w stado słoni
Sześć słoni zginęło w czwartek w centralnej części Sri Lanki, gdy pociąg wjechał w stado w rejonie rezerwatu Habarana, przekazała agencja AFP. Na filmie nagranym tuż po wypadku widać leżącego przy torach rannego młodego słonia. Starszy, zdrowy, nie ucieka. Trąbą dotyka trąby słoniątka.

W Sri Lance często dochodzi do wypadków powodujących śmierć zarówno ludzi, jak słoni - podkreśliła agencja. W ubiegłym roku w kolizjach zginęło blisko 500 słoni i ponad 170 ludzi. Około 20 słoni rocznie ginie w Sri Lance na torach kolejowych - przekazał portal BBC. Oznacza to, dodał "Le Monde", że w ciągu zaledwie dwóch lat w Sri Lance zginęło 10 proc. populacji tych zagrożonych wyginięciem zwierząt.
Na wyspie żyje obecnie na wolności około 7 tys. słoni. Zwierzęta są chronione prawem. Zabicie słonia jest uważane za przestępstwo, za które winny może być ukarany grzywną lub więzieniem. Wielkie ssaki często opuszczają obszary swojego środowiska naturalnego z powodu wycinki lasów i kurczących się zasobów jedzenia. Rolnicy uprawiający niewielkie poletka starają się odegnać od nich wchodzące w szkodę słonie.
Agencja przypomniała, że w rejonie Habarany doszło do podobnego wypadku w 2018 r. (zginęła wówczas ciężarna samica i dwoje młodych) oraz ubiegłej jesieni - życie straciły wówczas dwa słonie. Od kilku lat maszyniści prowadzący pociągi obowiązani są do ograniczania prędkości na terenach, na których słonie mogą przekraczać tory.
W zeszłym roku - zauważył dziennik - indyjscy naukowcy opublikowali raport z badań, w którym opisali zachowania azjatyckich słoni przypominające ludzkie obrzędy pogrzebowe. Zwierzęta, znane ze tworzonych przez nie mocnych społecznych więzi, delikatnie przenosiły martwe słoniątka czasem na znaczne odległości i umieszczały zwłoki w zagłębieniach gruntu w nienaturalnej pozycji z nogami w górze. Ku zaskoczeniu naukowców w niektórych przypadkach zwierzęta zdawały się opłakiwać martwe młode, głośno rycząc i trąbiąc w miejsca pochówku. Miało to trwać 30-40 minut.
Badacze odnotowali, że w miejscu pochówku znaleziono ślady 15-20 słoni, co oznacza, że w "pogrzebie" uczestniczyło całe stado. Po pochówku stado odchodziło i przez kilkadziesiąt miesięcy unikało powrotu do miejsca, w którym pogrzebało słoniątko, wybierając zamiast tego różne równoległe trasy wędrówek - informowała wiosną ubiegłego roku agencja Reutera. (PAP)
os/ mms/ sma