Z danych urzędu statystycznego wynika, że w ubiegłym roku dzięki branży ślubnej do gospodarki trafiło 300 mld lir. Zarabiają rozmaite branże - od sprzedawców mebli, sprzętów domowych i tekstyliów, przez usługi fryzjerskie, fotograficzne, florystyczne, po zakup złota, uważanego w Turcji za nieodzowne na ślubie.
Bendevi Palandoken z organizacji tureckich handlowców i producentów TESK podkreślił, że w tym roku sezon ślubny zaczyna się wcześniej niż zazwyczaj. Jak poinformował, koszt organizacji ślubu to średnio minimum 500 tys. lir (ok. 15,4 tys. USD), biorąc pod uwagę zmienny kurs walut i inflację. W marcu wskaźnik inflacji w ujęciu rocznym wyniósł 68,5 proc.
"Cena złota, które jest koniecznością w czasie zaślubin, wzrosła o prawie 100 procent w ostatnim roku. W przeszłości za złoto, które otrzymują nowożeńcy na ślubie, można było pokryć większość kosztów (organizacji uroczystości), ale teraz to tylko marzenie" - powiedział ekspert.
Nie wykluczył, że część par może przełożyć ślub na później, biorąc pod uwagę kwestie ekonomiczne, bezrobocie czy astronomiczny koszt wynajmu sali weselnej oraz sprzętów AGD i RTV.
Palandoken zwrócił uwagę, że rząd próbuje zachęcać ludzi do pobierania się, m.in. oferując nowożeńcom programy wsparcia.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
gn/