Podczas konferencji prasowej w Zgierzu (woj. łódzkie) lider PO zapytany został m.in. o kwestię podniesienia wieku emerytalnego, czego dotyczy jedno z pytań referendum przewidzianego razem z wyborami parlamentarnymi na 15 października.
"Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie. Nikt w Polsce w tej chwili, nie znam żadnej siły politycznej, która zamierza podnieść wiek emerytalny. Mówiłem to pierwszego dnia po powrocie do polskiej polityki" - podkreślił Tusk odpowiadając na pytanie.
"Wróciłem do polskiej polityki nie po to, by zmieniać wiek emerytalny" - oświadczył. "Dowiedziałem się czegoś bardzo istotnego. Polki i Polacy dość jednoznacznie powiedzieli, że chcą pracować tak długo, jak oni chcą, a nie, że to wynika z jakiegoś przymusu" - mówił Tusk.
"Niech nikt nawet nie próbuje wmawiać komukolwiek, że ktoś chce podnieść wiek emerytalny. Ja na pewno nie" - podkreślił.
Zdaniem lidera PO "niech każda Polka i każdy Polak będą pracować tak długo, jak długo będą chcieli". "Od tego oczywiście zależy później trochę wysokość emerytury, to wiemy, ale niech to będzie wolna decyzja Polek i Polaków. Jeśli będę miał wpływ na przyszłe rządy w Polsce na pewno nikt przez chwilę nie będzie zastanawiał się nad taką ewentualnością. Nie podniesiemy wieku emerytalnego, sprawa jest definitywnie zamknięta" - zapewnił Tusk.
"Jeśli chodzi o wiek emerytalny, proszę pytać od dziś premiera Mateusza Morawieckiego, dlaczego opowiadał się tak gorliwie i także publicznie za podniesieniem wieku emerytalnego. Miał wówczas pozycję szanowanego eksperta, który współpracował z moim rządem. Proszę jego pytać, co jemu się w głowie poprzestawiało, że teraz udaje zaangażowanego w przeciwną stronę" - powiedział Tusk. (PAP)
Autorzy: Marcin Jabłoński, Agnieszka Grzelak-Michałowska
mmi/