Wieczorek w środę w TOK FM pytany o to, ile punktów zawiera negocjowana przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę umowa koalicyjna powiedział, że w tym momencie są to 23 punkty programowe.
Na pytanie o to, czy w umowie koalicyjnej jest rozdział "rozliczenia" odpowiedział twierdząco. Dopytywany, czy znajdują się w nim deklaracje dotyczące powołania komisji śledczych uchylił się od odpowiedzi mówiąc, że nie chce wychodzić przed szereg.
"Zespół programowy zaproponował taki rozdział, jest osobny rozdział, bo sprawa jest bardzo poważna. Trzeba te wszystkie afery, to co się działo przez osiem lat, te rozdawane pieniądze, te tłuste koty, to co dzieje się w tych spółkach, to wszystko trzeba rozliczyć. Dzisiaj każdego przestrzegam, z tych którzy do tej pory funkcjonowali i rządzili, aby miał taką świadomość" - powiedział.
Negocjator umowy koalicyjnej z ramienia Lewicy na pytanie o to, czy da się określić, które z punktów programowych są mniej, a które bardziej ważne odpowiedział, że każdy jest ważny, a sposób ich wykonania będzie zależał od działań podejmowanych w danych resortach.
"Problem jest taki, że piorun wie tak do końca, jak oni nam tam zostawili. Mam wrażenie, że w każdym resorcie wykopane są wilcze doły, abyśmy tylko w nie wpadli i zrobili sobie krzywdę. Przed nami też bilans otwarcia i kwestia audytu w ministerstwach. Dużo roboty" - podsumował. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
jc/