Wiadomości z telefonu Janusza Palikota. Adwokat komentuje [WIDEO]

2024-10-08 13:07 aktualizacja: 2024-10-09, 10:07
Mec. Jacek Dubois zapewnił we wtorek że nie rozmawiał z żadnym z pracowników Janusza Palikota i nie nakłaniał go do jakichkolwiek rzeczy. Odniósł się w ten sposób do publikacji "Gazety Wyborczej". Dubois podał, że jest ustanowiony jako obrońca Palikota od maja 2023 r.

Janusz Palikot podejrzany jest o oszustwo i przywłaszczenie mienia. Sąd w sobotę zastosował wobec niego dwumiesięczny, warunkowy areszt. Palikot mógłby wyjść na wolność po wpłacie poręczenia majątkowego w wysokości 1 mln zł.

"Dostaliśmy w końcu informację, że (Janusz Palikot - PAP) jest w areszcie wrocławskim. Ponieważ na miejscu jest mec. Andrzej Malicki, to go odwiedzi w najbliższym czasie, bo już ma widzenie i wtedy ustalimy też, co się działo w ciągu tych dwóch dni, gdy nikt nie chciał udzielić informacji, co do miejsca jego pobytu" - poinformował mec. Dubois dziennikarzy.

Jednocześnie podał, że Palikot zwrócił się do niego w maju 2023 r. z prośbą, aby go bronić w sprawie karnej o reklamę alkoholu.

"Pierwszy raz się w życiu zobaczyliśmy chyba. (...) W maju 2023 roku przyjąłem pełnomocnictwo, złożyłem i od maja 2023 roku jestem jego obrońcą - nie potencjalnym, tylko obrońcą ustanowionym" - podkreślił.

W poniedziałek, 7 października, Prokuratura Krajowa poinformowała, że w związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi możliwości naruszenia tajemnicy obrończej w toku śledztwa prowadzonego m.in. przeciwko Palikotowi, tego dnia z urzędu wdrożone zostało postępowanie sprawdzające.

Jest to efekt zarzutów jakie CBA i prokuraturze postawili obrońcy Palikota. Według jednego z nich - mec. Dubois - po zatrzymaniu Palikota, funkcjonariusze CBA zarekwirowali jego telefon, a zawarta w nim korespondencja, również z adwokatem, trafiła do prokuratury. W ten sposób, w ocenie Dubois, doszło do złamania tajemnicy adwokackiej i przekroczenia uprawnień.

Wiadomości z telefonu Janusza Palikota

We wtorek "Gazeta Wyborcza" napisała, że wiadomości z telefonu Palikota "zostały przekazane sądowi jako dowód matactwa, wraz z wnioskiem o areszt".

"Prokuratura twierdzi (...) że w korespondencji znalezionej w telefonie Palikota przez CBA -  instruował on pracownika jednej ze swoich firm, jak ma fałszywie zeznawać na jego korzyść. Korespondencja z adwokatem, według śledczych, miała dotyczyć tego samego, czyli przygotowywania świadka do składania fałszywych zeznań" - napisała gazeta.

"Właśnie m.in. dlatego - dowiadujemy się nieoficjalnie - śledczy uznali, że również rozmowa z mecenasem nie jest żadną tajemnicą. Ani obrończą, ani nawet adwokacką. Bo rozmowa dotyczyła - w ocenie prokuratury - manipulowania zeznaniami świadka, co jest nielegalne i sprzeczne z zasadami etyki adwokackiej" - napisano w artykule "GW".

Adwokat Palikota: tajemnica obrończa

O tę publikację dziennikarze zapytali we wtorek mec. Dubois. "Gdybym potwierdził lub zaprzeczył czemuś, co dotyczy tajemnicy obrończej, to bym ją zdradził. Mamy sytuację dość przykrą, bo znowu doszło do czynu zabronionego, gdyż wyciekły akta z prokuratury lub sądu. Mam też wątpliwość czy redaktor, który dostał te nielegalne materiały nie sprzeniewierzył się pewnej zasadzie, bo jeśli jest tajemnica święta, to czy ją można pokazać" - odpowiedział adwokat.

Zapewnił zarazem, że "nie ma żadnej sytuacji, żeby (...) ktokolwiek instruował jakiegoś świadka, żeby zeznawał niezgodnie z prawem".

"Z żadnym z pracowników pana Palikota nie rozmawiałem i nie nakłaniałem go do jakichkolwiek rzeczy niegodnych. Wiem, że pojawiła się teza, że tak zacięcie broniłem tajemnicy, by ukryć własne winy. Oczywiście to chcę zdementować w tym sensie, że nigdy z mojej strony nie było takiego kontaktu" - powiedział adwokat.

Przypomniał, że także świadek ma prawo korzystać z pełnomocnika. "Praca adwokata to jest właśnie wtedy, gdy ktoś przychodzi i mówi: +ja się boję, bo nie wiem jak się zachować, bo nie znam prawa; jestem wezwany na policję i do prokuratury, czy mogę odmówić zeznań, czy ja muszę mówić, czy mam jakieś sytuacje, gdy mogę coś zachować dla siebie+. Każdego człowieka takie pytania dręczą i po to przychodzi do adwokata i mówi szczerze. (...) Adwokat mu odpowiada: prawo zezwala na to, prawo to eliminuje" - wskazał mec. Dubois.

Podkreślił, że z żadnym z tych świadków nie był w prokuraturze, ale ocenił także, że "prokurator nie zrozumiał na czym polega praca adwokata". "Raz nie zrozumiał co to jest tajemnica adwokacka, a drugi raz nie zrozumiał, co to znaczy art. 87 Kodeksu postępowania karnego, czyli prawa korzystania z pełnomocnika osoby, która ma w tym interes prawny" - dodał mec. Dubois. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ mok/ mar/