Wiceszef MS: Ziobro zawsze powtarzał, że wszyscy są równi wobec prawa; ma szansę to udowodnić
Były minister sprawiedliwości, a obecnie poseł PiS Zbigniew Ziobro zawsze powtarzał, że wszyscy są równi wobec prawa; ma szansę teraz to udowodnić - powiedział PAP wiceszef MS Dariusz Mazur. Ocenił, że Ziobro wskazując na rzekome manipulacje w swojej sprawie, sam manipuluje.

"Sprawa dotyczy Pegasusa, czyli m.in. defraudacji 20 milionów złotych na zakup tego oprogramowania z Funduszu Sprawiedliwości, który podlegał Panu Ziobrze. Bez wątpienia podlegały mu osoby, które dysponowały tymi środkami, więc jest oczywiste, że musi mieć na temat konkretną wiedzę, więc to nie jest tak, że czyni się z niego - jak twierdzi - świadka na siłę" - powiedział PAP Mazur.
"Pan minister jest taką osobą, która zawsze powtarzała, że wszyscy są równi wobec prawa i teraz mówi nam: jest owszem sprawa, ale ja nie będę zeznawał na jej temat" - dodał Mazur. Przypomniał też, że w połowie stycznia br. Ziobro zeznawał przez niemal godzinę w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sprawie cywilnej, więc powinien to zrobić także przed sejmową komisją śledczą.
"Nie może być tak, że były minister sobie powie: tu przyjdę, bo mi to pasuje, a tu nie przyjdę, bo mi nie pasuje" - zaznaczył Mazur.
Wiceszef MS odniósł się również do głównego argumentu Zbigniewa Ziobry w tej sprawie, czyli tego, że komisja ds. Pegasusa jest nielegalna i jako taka nie może wnioskować do sądu o jego przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Ziobro powołuje się przy tym na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r. podnosząc, że TK zajął w tej sprawie jednoznaczne stanowisko.
"Co do Trybunału Konstytucyjnego są zastrzeżenia, zarówno co do prawidłowości składów związanych z udziałem nieprawidłowo powołanych sędziów (tzw. sędziów-dublerów), jak i co do zakresu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał w obecnym kształcie od dłuższego czasu i często orzeka kompletnie poza zakresem swojej kompetencji" - podkreślił Mazur, wskazując także na wyrok TK w sprawie komisji.
"Trybunał wydaje już takie decyzje, które konstytucjonaliści określają jako 'nie-orzeczenia', bo są poza zakresem jego kognicji, czyli możliwości rozpoznania" - dodał.
Wiceszef MS odniósł się również do podnoszonej przez Ziobrę kwestii manipulacji związanej z składem wyznaczonym do rozpoznawania jego sprawy, bo sędzia Anna Ptaszek, która rozpoznawała wniosek komisji śledczej o jego przymusowe doprowadzenie, już wcześniej rozpoznawała wniosek tej komisji o wymierzenie mu kary finansowej za niestawiennictwo. W ocenie Ziobry, który w tej sprawie powoływał się na orzecznictwo m.in. Sądu Najwyższego, sędzia ta powinna wyłączyć się od orzekania.
"Manipulacja jest, ale w przekazie byłego ministra, co szczególnie razi, bo jest on prawnikiem. W tym przypadku mamy przecież do czynienia z kwestią czysto techniczną. To nie jest rozstrzygnięcie odpowiedzialności karnej wobec kogoś w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe, przesłuchanie świadków, gdzie mogłaby wchodzić w grę instytucja wyłączenia sędziego ze względu na jego wcześniejsze orzekanie w tej sprawie. Tu jest kwestia - nie przyszedłeś, a zatem następuje pierwszy etap, czyli kara pieniężna, a ponieważ to nie pomogło, następuje drugi etap - zgoda na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie" - wyjaśnił Mazur.
Do tej pory Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet, a komisja zaplanowała przesłuchanie byłego szefa MS na 31 stycznia.
Na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego szefa MS na posiedzenie komisji zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Zgodnie z ustaleniami kanadyjskiego Citizen Lab Pegasus był w Polsce wykorzystywany do inwigilacji polityków opozycji.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pad/ amac/ kp/