Wiceszef MSZ: odciągnięcie uwagi świata przez konflikt w Izraelu nie służy Ukrainie

2023-10-20 08:35 aktualizacja: 2023-10-20, 11:58
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk podczas konferencji prasowej w Centrum Prasowym MSZ w Warszawie, fot. PAP/Tomasz Gzell
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk podczas konferencji prasowej w Centrum Prasowym MSZ w Warszawie, fot. PAP/Tomasz Gzell
Odciągniecie uwagi świata - Stanów Zjednoczonych, Zachodu, Unii Europejskiej - w kierunku Izraela, Hamasu, wojny, która tam się toczy, nie służy Ukrainie - ocenił w piątek w Programie 1 Polskiego Radia wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.

"Odciągniecie uwagi świata, Stanów Zjednoczonych, Zachodu, Unii Europejskiej w kierunku Izraela, Hamasu, tej wojny, która tam się toczy, nie służy Ukrainie" - podkreślił wiceszef MSZ.

"Musimy mieć świadomość, że te wszystkie państwa, które są państwami terrorystycznymi - a takim jest niewątpliwie Rosja, próbują zniszczyć świat, w którym żyjemy - świat Zachodu, świat demokracji i rozgrywają w tym przypadku tę partię na różnych płaszczyznach" - mówił.

"Niewątpliwie atak Hamasu na Izrael jest elementem tej wojny świata antydemokratycznego, świata dyktatorów, ze światem, w którym my żyjemy" - ocenił Mularczyk.

Pytany o słowa prezydenta USA Joe Bidena, o możliwym rozszerzeniu wojny w naszej części Europy, powiedział, że to "bardzo poważne słowa, których nie można lekceważyć". "Dzisiaj na światowej geopolitycznej szachownicy mamy kilku aktorów, którzy rozgrywają globalną partię szachów. Niewątpliwie to, co dzieje się w Izraelu w strefie Gazy ma związek z wojną na Ukrainie" - ocenił.

W orędziu do narodu na temat konieczności dalszej pomocy Ukrainie i Izraelowi prezydent USA Joe Biden powiedział, że jeśli nie powstrzymamy Putina, nie zatrzyma się na Ukrainie. Już zagroził i "przypomniał" Polsce, że jej zachodnie ziemie są "darem" od Rosji - zwrócił uwagę w orędziu.

"Jeśli nie powstrzymamy apetytu Putina na władanie i kontrolowanie Ukrainą, nie zadowoli się tylko nią. On już zagroził, "przypominając" - cytuję, "przypominając" Polsce, że jej zachodnie ziemie są "darem" od Rosji, a jeden z jego najbliższych doradców, były prezydent Rosji, nazwał Estonię, Łotwę i Litwę bałtyckimi prowincjami Rosji" - mówił Biden. Odniósł się do słów Putina z lipca, kiedy rosyjski prezydent powiedział, że "przypomni" Polakom, że ich ziemie zachodnie są darem od Stalina.

Prezydent USA uzasadniał w ten sposób w telewizyjnym orędziu wygłoszonym w czasie największej oglądalności, konieczność dalszej pomocy Ukrainie, wobec rosnącego oporu w Kongresie i słabnącego poparcia w społeczeństwie. Biden argumentował, że pomoc Ukrainie teraz, jest sposobem na uniknięcie konieczności zaangażowania wojsk USA i ponoszenia jeszcze większych kosztów w przyszłości. Zapewnił jednocześnie, że Ameryka będzie bronić każdego centymetra terytorium NATO.

"Zaledwie dwa tygodnie temu Putin mówił, że jeśli Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wycofają swoją pomoc Ukrainie, zostanie jej tydzień życia. Ale jej nie wycofamy" - mówił przywódca.

Biden zauważył też, że pozwolenie Rosji na zwycięstwo ośmieli inne państwa i będzie oznaczać rozprzestrzenienie się chaosu na Indo-Pacyfik i Bliski Wschód. (PAP)

 

autor: Aleksander Główczewski

sma/