Od środowego popołudnia przed kilka godzin przez woj. śląskie przechodził front burzowy. Opadom deszczu i silnemu wiatrowi gdzieniegdzie towarzyszył także grad. Szczególnie niebezpiecznie było w południowo-zachodniej części regionu. W środę Raciborzu, Pszczynie oraz Rybniku powołano powiatowe zespoły zarządzania kryzysowego.
Jedną z najciężej doświadczonych nawałnicami miejscowości jest licząca około 1200 mieszkańców wieś Pstrążna w gminie Lyski, gdzie uszkodzonych w różnym stopniu zostało kilkadziesiąt z blisko 250 domów. To właśnie w Pstrążnej wójt gminy Lyski Sylwia Gabryelska-Ritzka i komendant miejski PSP w Rybniku mł. bryg. Zbigniew Dyk zwołali w czwartek konferencję prasową.
Komendant Dyk poinformował, że tylko w tej miejscowości zostało uszkodzonych około 30 dachów, w tym około 10 w znacznym stopniu, niektóre z nich zostały wręcz zerwane z budynków. „Na szczęście nie ma osób poszkodowanych ani wśród ratowników, ani wśród mieszkańców” – zaznaczył. Według lokalnych władz, kolejnych 20 budynków w Pstrążnej ucierpiało w mniejszym stopniu.
Strażacy w dalszym ciągu zabezpieczają dachy, usuwają powalone przez wiatr konary, przywracają ruch na drogach i wypompowują wodę z zalanych pomieszczeń. Do godzin porannych w usuwanie skutków wichur zaangażowanych były 44 zastępy strażaków, nie tylko z powiatu rybnickiego, ale też innych komend. Dużo pracy strażacy mieli tnie tylko w Pstrążnej, ale też w innych miejscowościach powiatu.
Zarówno komendant, jak i wójt podkreślali, że straty są ogromne. „Na pewno będziemy musieli mieć wsparcie z województwa i to myślę, że spore. Sama gmina sobie z tym nie poradzi” – oświadczyła Gabryelska-Ritzka. Podziękowała za pomoc wojewodzie, który zaoferował ją tuż po nawałnicy, a także prezydentom Rybnika i Raciborza oraz wójtom ościennych gmin, którzy także zadeklarowali wsparcie. Zgłaszają się także prywatne firmy, oferując za darmo np. lawety.
Wójt Gabryelska-Ritzka rano podpisała zarządzenie powołujące komisję, która ruszy w teren i będzie szacowała straty. Zgromadzone przez nią dane zostaną przesłane do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Mieszkańcy dotknięciu skutkami burz mogą liczyć w pierwszej kolejności na świadczenie w wysokości 6 tys. zł. „Potem każdy będzie mógł się ubiegać o 100 tys. zł na pomieszczenia gospodarcze i 200 tys. zł na dom. Myślę, że tu jest kilka domów, które są zniszczone i nadają się na te najwyższe kwoty. Mamy też uszkodzoną szkołę w Pstrążnej, przedszkole w Pstrążnej” – wyliczała. Pomoc będzie udzielana w formie zasiłków celowych dla poszkodowanych w wyniku zdarzeń noszących znamiona klęsk żywiołowych.
Po przejściu wichury niektórzy mieszkańcy przenieśli się do bliskich, jedna z rodzin noc spędziła w garażu. Komendant Dyk zwrócił uwagę, że stan najbardziej uszkodzonych domów będzie oceniał inspektor nadzoru budowlanego i jeśli uzna, że dany budynek nie nadaje się do zamieszkania, przekaże tę informację służbom.
Lokalne władze zapewniają kontenery, do których mieszkańcy będą mogli wyrzucić zniszczone przedmioty. W Urzędzie Gminy Lyski pod numerem 605 283 473 została uruchomiona infolinia do zgłaszania szkód. Istnieje również możliwość skorzystania z pomocy radcy prawnego oraz pomocy psychologicznej.
M.in. w Pstrążnej nadal nie zostały jeszcze przywrócone dostawy wody i energii elektrycznej, trwają prace. Władze gminy poleciły też służbom ochrony środowiska przegląd drzewostanu – sprawdzenie czy uszkodzone drzewa nie zagrażają bezpieczeństwu. „Mieliśmy przypadek, gdzie na auto, w którym były dwie dziewczyny spadł bardzo duży, stary dąb. Na szczęście - i uważam, że należy to rozpatrywać w granicach cudu - nic im się nie stało” – powiedziała Gabryelska-Ritzka.
Jak opisywała, oglądanie domów dotkniętych żywiołem było porażające.
„To naprawdę niewiarygodne, że w 10 minut można stracić wszystko, na co się pracowało całe życie. Ci ludzie teraz zaczynają się zbierać, dochodzić do siebie, bo wczoraj byli w szoku. Ja też byłam w szoku, bo nie spodziewałam się tego, co zobaczę” – powiedziała i dodała, że wyglądało to zupełnie inaczej niż podobne sceny na ekranie telewizora. „Na żywo dochodzi zapach, wilgoć, zimno, zupełnie inne emocje i to jest naprawdę straszne” – podkreśliła.
Strażacy w woj. śląskim nadal usuwają skutki burz i silnych i wiatrów. Do godz. 9 odnotowali ponad 1400 zgłoszeń. Najwięcej interwencji prowadzili w powiatach: pszczyńskim, wodzisławskim, Bielsku-Białej i powiecie bielskim oraz w powiatach rybnickim, raciborskim i cieszyńskim – podała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska. „Na skutek silnego wiatru uszkodzonych lub zerwanych zostało ponad 150 dachów na budynkach” – dodała.(PAP)
Autor: Krzysztof Konopka
kno/