Kierunki lekarskie można obecnie studiować na 36 polskich uczelniach, 14 z nich uruchomiono od października 2023 r. Tylko cztery z tych 14 dostały pozytywną opinię Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Pozostała dziesiątka ruszyła, chociaż PKA wydała im ocenę negatywną - np. dlatego, że kształcenie odbywa się bez odpowiedniej kadry medycznej, wyposażenia i pomieszczeń.
"Występujemy do Polskiej Komisji Akredytacyjnej z prośbą o kontrolę tych kierunków (...) - by zweryfikować je pod kątem jakości kształcenia" - powiedział szef resortu nauki. Kontroli ma zostać poddanych wszystkie 14 nowo otwartych kierunków.
Minister zapewnił, że celem kontroli nie będzie zamykanie kierunków, ale określenie, czy są one w stanie kształcić studentów na odpowiednim poziomie. "Jeżeli nie, musimy znaleźć odpowiedź, co jest w tej sprawie niezbędne" - zaznaczył. Wymienił, że wsparciem dla tych kierunków mogą być np. dodatkowe nakłady finansowe, pomoc ze strony resortu lub samorządów.
"Będziemy działali tak, żeby jak najmniej ucierpieli na tym studenci" - podkreślił minister. Dodał, że jeśli zapadnie decyzja o zamknięciu kierunku, to studenci zostaną przejęci przez uczelnie publiczne.
Jeśli chodzi o terminy, zapowiedział, że decyzje mają zapaść w maju lub czerwcu. "Chcielibyśmy to dosyć szybko zrobić. Jeśli będą takie przypadki (zamknięcia kierunków - PAP), to nie chcielibyśmy, żeby w tym roku trwał nabór" - zwrócił uwagę Wieczorek.
Minister nauki dodał, że kontroli będzie więcej - "nie tylko w uczelniach lekarskich". Jak zaznaczył, w lutym ma powstać plan kontroli na ten rok, a ich rozpoczęcie jest planowane na marzec.(PAP)
mmi/