"Za Clementa - kontynuujemy walkę" - głosił transparent, który nieśli uczestnicy demonstracji. 5 czerwca 2013 roku zginął w Paryżu 18-letni Clement Meric, pobity przez skinheadów. Co roku grupy antyfaszystowskie organizują manifestacje, by uczcić jego pamięć i wyrazić sprzeciw wobec skrajnej prawicy.
Do tegorocznej manifestacji dołączyli aktywiści propalestyńscy; w tłumie widać było hasła: "Free Palestine" i "Stop ludobójstwu". Na demonstrację wezwała grupa Urgence Palestine, utworzona po atakach Hamasu na Izrael 7 października, deklarująca wsparcie dla palestyńskiego oporu.
Pojawiły się też hasła przypominające o śmierci młodych Kanaków - rdzennych mieszkańców Nowej Kaledonii - w niedawnych zamieszkach w tym terytorium zamorskim Francji. Jeden z transparentów oskarżał "rasistowskie i kolonialne bojówki" o śmierć tych młodych ludzi. W zamieszkach zginęło też dwóch żandarmów.
Protesty przeciwko ofensywie izraelskiej w Strefie Gazy odbywają się ostatnio codziennie w różnych miastach Francji. (PAP)
kgr/