Więziony opozycjonista Kara-Murza zaapelował, by Zachód nie uznał wyborów w Rosji

2024-03-12 20:45 aktualizacja: 2024-03-12, 20:53
Rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza. Fot. EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA.
Rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza. Fot. EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA.
Rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza, który odbywa wyrok 25 lat więzienia, wezwał kraje zachodnie, by nie uznawały marcowych wyborów prezydenckich w Rosji ani też Władimira Putina za legalnego szefa państwa. Apel opozycjonisty opublikował we wtorek dziennik "Washington Post".

"Następna kadencja Władimira Putina będzie nielegalna" - napisał Kara-Murza w artykule, którego rosyjskie tłumaczenie opublikował niezależny portal Meduza.

Opozycjonista argumentuje, że głosowanie zaplanowane na 15-17 marca br. należy uznać za nielegalne, ponieważ "Putin nie ma prawa brać udziału w tych wyborach". Kara-Murza przypomniał, że konstytucja Rosji ograniczała liczbę kadencji szefa państwa do dwóch pod rząd. Putin już raz "znalazł sposób obejścia" tego limitu, gdy przez cztery lata, w latach 2008-12, był premierem, a na Kremlu zastąpił go Dmitrij Miedwiediew.

"Następne dwie kolejne kadencje Putina - wydłużone z czterech do sześciu lat - dobiegają końca 7 maja 2024 roku. Tym razem wybrał inny sposób, by pozostać na Kremlu - w 2020 roku przepchnął ponad 200 poprawek do konstytucji, w tym jedną, która przyznawała mu personalne zwolnienie z limitu kadencji" - napisał Kara-Murza. Ocenił, że takie zwolnienie z ograniczeń było bezprawne, bowiem "pospieszna procedura przyjęcia poprawek naruszała wielokrotnie prawo rosyjskie". Za niezgodną z prawem uznał tę nowelizację konstytucji Parlament Europejski.

"Jedyną logiczną i uczciwą odpowiedzią światowych demokracji powinno być nieuznanie Władimira Putina za legalnego przywódcę Rosji po 7 maja. Tak samo odmówiły one uznania prawomocności Nicolasa Maduro w Wenezueli czy Alaksandra Łukaszenki na Białorusi" - ocenił opozycjonista.

"Przywódcy zachodni często mówią o swojej determinacji, by przeciwstawić się Kremlowi. Niekiedy najmocniejszą bronią jest po prostu mówienie prawdy. Putin nie jest legalnie wybranym prezydentem. Jest dyktatorem i uzurpatorem" - oświadczył Kara-Murza.

W kwietniu 2023 roku Kara-Murza został skazany na 25 lat kolonii karnej za rzekomą zdradę stanu i tzw. fake newsy na temat działań armii rosyjskiej. Odbywa wyrok w kolonii karnej nr 7 w Omsku na Syberii. 42-letni działacz opozycji, dziennikarz i historyk był współpracownikiem zamordowanego w 2015 roku byłego wicepremiera Rosji Borysa Niemcowa. Zaangażował się w nagłaśnianie za granicą naruszeń praw człowieka w Rosji; m.in. zabiegał o przyjęcie w USA ustawy Magnitskiego, dotyczącej sankcji wobec przedstawicieli Rosji. W 2015 i 2017 roku przeżył dwie próby otrucia.

Po śmierci Aleksieja Nawalnego Kara-Murza i Ilja Jaszyn są najbardziej znanymi działaczami opozycji antykremlowskiej, którzy pozostają w więzieniu w Rosji. (PAP)

kh/