Wojewoda mazowiecki o kadencji prezydenta Warszawy: to czas w dużej mierze zmarnowany

2023-10-03 07:48 aktualizacja: 2023-10-03, 10:35
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
W przypadku pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego możemy powiedzieć, że jest to czas w dużej mierze zmarnowany, moim zdaniem - podkreślił w rozmowie z PAP wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, komentując 5-letnią kadencję prezydenta Warszawy.

Wojewoda zaznaczył, że to była jedna z trudniejszych kadencji dla wszystkich samorządów, dlatego, że przypadła na czasy epidemii covid i na czas kryzysu wywołanego wojną na Ukrainie. "Ale to nie zmienia faktu, że powinniśmy rozliczać samorządowców z działań i możliwości realizowania swojego programu. W przypadku pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego możemy powiedzieć, że jest to czas w dużej mierze zmarnowany, moim zdaniem" - dodał.

"Uważam, że inwestycje, które się na terenie Warszawy odbywały, to głównie te, które zostały przemyślane i zaprojektowane w czasach pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zaś pomysłów pana prezydenta, które składał w swojej kampanii wyborczej, nie ujrzeliśmy jako zmaterializowanych" - podkreślił.

Zdaniem wojewody można podać liczne przykłady inwestycji, które stoją w sprzeczności z kampanią informacyjną prezydenta Warszawy, w której chyba próbuje pominąć fakty.

Wymienił przykłady niespełnionych obietnic z kampanii Rafała Trzaskowskiego, takie jak łącznik pomiędzy stacją metra Centrum a dworcem PKP Śródmieście, nowoczesny węzeł komunikacyjny przy alei Wilanowskiej, darmowe przejazdy komunikacją miejską dla uczniów szkół ponadpodstawowych, dokończenie budowy obwodnicy śródmiejskiej, tunel nad Wisłostradą i park, podziemne parkingi, kładka dla rowerzystów przy moście Poniatowskiego, system dotacji dla spółdzielni na budowę parkingów dla rowerów, Stołeczne Centrum Geriatrii, publiczne pływalnie nad Wisłą, przebudowa Skry, tor łyżwiarski na Stegnach, nowa hala widowiskowa dla Warszawy, a także powołanie w każdej dzielnicy rzecznika przedsiębiorców.

"Czy słyszeliśmy o konkretnych projektach budowy IV i V linii metra, które miały być przygotowywane od pierwszych dni kadencji nowego prezydenta. Nie, nadal poruszamy się w atmosferze absolutnych planów" - powiedział Tobiasz Bocheński.

Dodał, że można tak długo wymieniać, łącznie z projektami, które zostały obiecane, że zostaną zrealizowane bardzo szybko, a teraz trwają prace, ale nie udało się ich skończyć. Wymienił tu przebudowę placu Defilad, czy innych ważnych placów w Warszawie.

"Plac Pięciu Rogów zrealizowano, ale spotkało się to z dość dużą krytyką. Plac Trzech Krzyży jest w trakcie realizacji, plac Grunwaldzki - brak działań, plac Bankowy w realizacji, ale tylko częściowo, plac Zawiszy - w styczniu 2023 roku dopiero Rada Miasta przyjęła plan, plac Teatralny - dopiero przyjęto koncepcję" - wymienił wojewoda.

"Pan prezydent obiecał, że w 2020 roku już będzie 500 miejsc w stolicy do ładowania samochodów elektrycznych. W 2022 roku było ich 232, czyli o połowę mniej niż deklarował, i to z opóźnieniem dwuletnim" - przekazał.

Stwierdził, że jak widać bardzo wiele obietnic nie zostało zrealizowanych, pan prezydent będzie jednak opowiadał, że w czasie covidu się nie dało, a zły rząd PiS utrudniał mu robienie wszystkiego. "Ale nie zrealizowano również obietnic, które nie wymagały wielkich środków finansowych, jak np. powołanie pełnomocników ds. przedsiębiorców, czy mniejszych inwestycji jak parkingi rowerowe na osiedlach" - dodał.

"Mamy do czynienia z naprawdę długą listą niespełnionych obietnic i to jest smutne, bo to jest niedotrzymanie słowa przez prezydenta Trzaskowskiego" - podsumował wojewoda mazowiecki.

Zaznaczył, że prezydent Trzaskowski obiecywał rozwiązanie licznych problemów komunikacyjnych miasta, jak i wdrożenie, nowoczesnych, ekologicznych rozwiązań na miarę XXI wieku. "To, co widzimy, to przedstawienie pewnych koncepcji, które budzą ogromny niepokój wśród warszawiaków, a jednocześnie pogłębienie kryzysu komunikacyjnego w Warszawie" - dodał.

Przekazał, że jeśliby przeprowadzić sondę wśród warszawiaków, co jest ich największą bolączką, to wszyscy wymienią na pierwszym miejscu komunikację i korki albo korki i komunikację. "To mówi każdy, kto mieszka w Warszawie i każdy, kto pracuje w Warszawie, a dojeżdża do stolicy z powiatów okalających miasto" - powiedział Bocheński.

"Jest to sytuacja, która jeśli nie spotka się z jakąś strategią, która zostanie wdrożona w sposób sensowny, będzie dorastała do rozmiarów bardzo dużego kryzysu" - podkreślił.(PAP)

Autorka: Marta Stańczyk

kgr/