Wołodymyr Zełenski: Donald Trump chce odwiedzić Ukrainę, ale nie wie, kiedy będzie mógł

2024-04-10 14:53 aktualizacja: 2024-04-10, 15:58
Wołodymyr Zełenski, fot. PAP/Radek Pietruszka
Wołodymyr Zełenski, fot. PAP/Radek Pietruszka
Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego były prezydent USA Donald Trump wyraził chęć odwiedzenia Ukrainy, ale nie wie, kiedy będzie mógł przybyć. W wywiadzie dla mediów wydawnictwa Axel Springer Zełenski stwierdził także, że Ukraina potrzebuje przede wszystkim systemów obrony powietrznej.

Ukraina znajduje się w najgorszym kryzysie od czasu wielkiej rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku: siłom zbrojnym kończy się amunicja, a obrona powietrzna nie jest już w stanie odpierać rosyjskich ataków. Moskwa intensyfikuje naloty bombowe na ukraińskie miasta, mówi się o nowej dużej ofensywie na Charków, pisze portal dziennika "Bild".

Poza granicami miasta żołnierze już kopią okopy w ramach przygotowań do rosyjskiego ataku. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek nowe obiekty obronne - a następnie przyjął reportera Paula Ronzheimera w sekretnym miejscu i udzielił wywiadu "Bildowi" i innym mediom Axel Springer.

Prezydent dał do zrozumienia, że nie wyklucza poważnego rosyjskiego ataku na Charków (ponad 1 mln mieszkańców). Władimir Putin próbował to zrobić na początku wojny. Putin chce zająć Charków, "ponieważ jest to dla niego wielki symbol" - podkreślił Zełenski. "Robimy wszystko, aby temu zapobiec".

"Przede wszystkim potrzebujemy systemów obrony powietrznej. Przede wszystkim musimy być w stanie się bronić", powiedział prezydent.

Jest dumny, że Ukraińcy mogą świętować sukcesy wojskowe dzięki swoim dronom. "Mamy dobrą produkcję dronów, przyznał Zełenski, ale drony nie zastąpią obrony powietrznej, pocisków dalekiego zasięgu czy artylerii".

"Nasi partnerzy mają pewną broń, której dziś potrzebujemy, aby przetrwać. Ukraina potrzebuje jej, aby przetrwać, i po prostu nie rozumiem, dlaczego nie otrzymujemy tej broni" - powiedział ukraiński prezydent z myślą m.in. o pociskach manewrujących Taurus, których dostarczenia odmawiają Niemcy.

"O ile rozumiem, kanclerz (Scholz) mówi, że Niemcy nie są potęgą nuklearną i że jest to najsilniejszy system broni w Niemczech", powiedział Zełenski. Scholz nie chciałby zostawić swojego kraju bez tego systemu broni.

Prezydent stanowczo przestrzegł przed wiarą w zamrożenie wojny: "To tak, jakby zrobić sobie przerwę podczas oglądania filmu. Ale to nie film, to rzeczywistość. To przerwa. Ale ta przerwa jest dla Putina".

"Tak, mamy plan kontrofensywy", przyznał Zełenski. Ale to również wymaga broni. Także z USA.

Prawdopodobnie jest to jeden z powodów, dla których Zełenski skontaktował się już z Donaldem Trumpem, byłym prezydentem USA i republikańskim kandydatem na prezydenta. To on blokuje pakiet pomocowy. "Sam do niego nie dzwoniłem. Zaprosiliśmy go na Ukrainę zarówno publicznie, jak i niepublicznie" - powiedział Zełenski. "Wyraziliśmy chęć, aby Donald Trump przyjechał na Ukrainę, aby mógł zobaczyć sytuację na własne oczy i wyciągnąć pewne wnioski. Jestem zdecydowanie gotowy na spotkanie z nim".

Trump odpowiedział, "że chce, ale nie wie, kiedy będzie mógł to zrobić". Zełenski powiedział, że ma nadzieję, że stanie się to wkrótce.

Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)

nl/