Oficer prasowa chełmskiej policji powiedziała PAP, że kolejka tirów sięga miejscowości Janów, która znajduje się ok. 28 km od przejścia granicznego w Dorohusku. "Kolejka rozpoczyna się przed Chełmem i wydłuża się" – poinformowała. Ciężarówki nie zatrzymują się w Chełmie, gdzie policja wyznaczyła strefy buforowe, co ma pomóc w regulacji ruchu w mieście.
Co godzinę protestujący przepuszczają jeden samochód ciężarowy z Ukrainy do Polski, natomiast z Polski na Ukrainę - trzy lub więcej pojazdów. Uczestnicy manifestacji odstąpili od przepuszczania w pierwszej kolejności pomocy humanitarnej, żywności i paliw. "Te pojazdy również w kolejce oczekują. Autokary z pasażerami są przepuszczane poza kolejką" – powiedziała Czyż.
Jak podała mł. asp. Małgorzata Pawłowska z KPP w Tomaszowie Lubelskim, kolejka tirów przed przejściem w Hrebennem sięga miejscowości Zatyle, która jest położona ok. 13 km od granicy. Mundurowi wyznaczyli strefę buforową w Lubyczy Królewskiej. "Drogę blokuje osiem ciągników siodłowych. Na miejscu jest ok. 12 protestujących" – powiedziała.
Policjantki poinformowały, że protesty przebiegają spokojnie.
W środę lider Konfederacji Krzysztof Bosak spotkał się z uczestnikami manifestacji w Okopach niedaleko Dorohuska i wyraził poparcie dla polskich przewoźników, którzy "zmagają się z nieuczciwą konkurencją ze wschodu" i zmuszeni są konkurować "na nierównych warunkach".
Przewoźnicy prowadzą swój protest od poniedziałku. Postulują m.in. wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
gn/