Wygrażał się ze spali żonę. 37-latek aresztowany pod zarzutem podpalenia kamienicy, w której mieszkał

2023-11-07 15:15 aktualizacja: 2023-11-07, 15:34
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Sąd aresztował 37-latka, podejrzanego o podpalenie kamienicy w Siemianowicach Śląskich. Do pożaru doszło w minioną sobotę. Sprawca podłożył ogień na poddaszu budynku, w którym mieszkał z żoną. Policjanci wspólnie ze strażakami ewakuowali ponad 40 osób.

Za sprowadzenie tego zdarzenia podejrzanemu grozi nawet 10 lat więzienia – podała we wtorek siemianowicka policja.

Zgłoszenie o pożarze w kamienicy przy ul. Ligonia wpłynęło w sobotę około godziny 7.40. Ogień objął jedno z mieszkań na drugim, ostatnim piętrze budynku oraz fragment dachu. Strażacy szybko opanowali pożar. Wezwani na miejsce policjanci wspólnie ze strażakami natychmiast rozpoczęli ewakuację mieszkańców. Łącznie wyprowadzono z mieszkań 41 osób, w tym kilkanaścioro dzieci. Na badania do szpitala trafiła kobieta z dzieckiem.

„Podejrzenia, że nie było to zdarzenie przypadkowe, ale podpalenie, od początku padły na mieszkającego tam wspólnie z rodziną 37-latka. Mężczyzna wygrażał się wcześniej, że spali żonę. Mężczyzna był widziany przez świadków na miejscu w czasie, gdy doszło do pożaru. Jeszcze tego samego dnia 37-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu” - opisywali policjanci z Siemianowic.

Następnego dnia z udziałem prokuratora i biegłego z zakresu pożarnictwa przeprowadzono oględziny podpalonego poddasza. Kryminalni zgromadzili materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutu spowodowania pożaru. Został aresztowany na trzy miesiące.(PAP)

autor: Krzysztof Konopka

jc/