Wyrok w sprawie m.in. Janusza Palikota. Kiedy zapadnie?

2024-11-18 18:19 aktualizacja: 2024-11-19, 08:26
Oskarżony, biznesmen Janusz Palikot na sali rozpraw Sądu Rejonowego w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara
Oskarżony, biznesmen Janusz Palikot na sali rozpraw Sądu Rejonowego w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara
27 listopada w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia ma zapaść wyrok w sprawie nielegalnego reklamowania alkoholi przez byłego posła Janusza Palikota, celebrytę Jakuba W. i ich wspólnika Tomasza C. Proces w tej sprawie ruszył w czerwcu 2024 r.

Wcześniej wyrokiem nakazowym cała trójka została uznana za winnych w tej sprawie i otrzymała karę grzywny.

Na poniedziałkowej rozprawę nie stawili się Jakub W. oraz Tomasz C. Natomiast z Januszem Palikotem (zgadza się na podanie nazwiska - PAP) przeprowadzona została wideokonferencja z aresztu śledczego we Wrocławiu, gdzie przebywa w związku z inną sprawą, dotyczącą doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.

W poniedziałek w warszawskim sądzie Janusz Palikot nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Podkreślił w nich, że produkcją alkoholu zajmuje się 35 lat, a jego produkty charakteryzowały się wysoką jakością. "Nie produkowaliśmy żadnych tanich produktów alkoholowych. Jednym z naszych haseł było: "nie chlej, degustuj"" - mówił przed sądem Palikot.

Zaznaczył, że sama cena tych produktów, która wynosiła znacznie powyżej cen w tych kategoriach, powodowała ograniczenie konsumpcji.

Wyjaśnił, że w firmie obowiązywała procedura, która polegała na tym, że materiały promocyjne, w zakresie ich zgodności z prawem, oceniała kancelaria prawna. Dodał, że był przekonany, iż materiały, które umieszcza mają charakter "specjalistyczny, związany z degustacją" i nie są materiałami reklamowymi.

Pytany przez sędziego Łukasza Ziołę, w jaki sposób zapoznawał się z zastrzeżeniami dotyczącymi tych materiałów, odpowiedział, że otrzymywał je w formie mejlowej, pisał do tego komentarz lub odbywało się spotkanie z jego udziałem i np. kancelarii prawnej.

"Inny" sposób postępwania

Palikot podkreślił, że "istota alkoholizmu polega na tym, że ludzie piją alkohol, żeby się upić" natomiast on "proponował inny sposób postępowania". Zaznaczył, że promował takie picie, "aby się nie upić, tylko żeby zrobić z tego wydarzenie towarzyskie".

Podczas poniedziałkowej rozprawy zeznawała, również świadek pracująca w Krajowym Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, która zaznaczyła, że na profilach oskarżonych znalazły się reklamy, które naruszały przepisy oraz że jej pracownicy chcieli złożyć zawiadomienie o przestępstwie, ale wcześniej zwróciła się do nich prokuratura.

Sędzia, po rozpatrzeniu wniosków dowodowych stron, zamknął przewód sądowy i wygłoszone zostały mowy końcowe.

Prokurator Wojciech Sitek podkreślił, że stan faktyczny sprawy jest niekwestionowany, a stan prawny jest jednoznaczny. Wskazał na szkodliwość społeczną czynów zarzucanych oskarżonym i wniósł o wymierzenie 400 tys. zł grzywny dla Janusza Palikota i po 300 tys. zł grzywny dla Jakuba W. oraz Tomasza C., motywując to dużymi zasięgami, jakie osiągały posty oskarżonych oraz ich intensywnością.

Z kolei adwokat Krzysztof Nowiński reprezentujący "Fundację Bezpieczna Polska dla Wszystkich", która została dopuszczona do procesu jako strona społeczna wskazał, że Janusz Palikot wykupił 100 prywatnych reklam. Dodał, że reklamy były widoczne dla każdej osoby, która chciała wejść na profile na kontach społecznościowych, należących do oskarżonych.

Obrończyni Janusza Palikota adwokat Agnieszka Walczak podkreśliła natomiast, że przepisy ustawy o reklamie alkoholi są przestarzałe i wprost nie regulują tego typu reklam w mediach społecznościowych. "Każdy z obywateli powinien mieć pewność co do obowiązującego prawa" - zwróciła uwagę mec. Walczak.

W podobnym tonie wypowiadał się obrońca Jakuba W. i Tomasza C. mec. Marcin Sudnik-Hryniewicz. "Prawo musi być jasne i precyzyjne i nie może działać wstecz" - powiedział.

Oboje obrońców wniosło o uniewinnienie swoich klientów.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 27 listopada.

Akt oskarżenia w sprawie nielegalnego reklamowania alkoholi przez byłego posła Janusza Palikota, celebrytę Jakuba W., a także ich wspólnika Tomasza C., Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Zawiadomienie złożył socjolog i działacz społeczny Jan Śpiewak.

"Januszowi P., Jakubowi W. i Tomaszowi C. zarzucono reklamowanie za pośrednictwem profili w mediach społecznościowych napojów alkoholowych w sposób sprzeczny z przepisami ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi" – poinformowała prokuratura.

Z ustaleń postępowania wynika, że oskarżeni w swoich publikacjach na profilach społecznościowych prowadzili reklamę napojów alkoholowych w ten sposób, że za pośrednictwem zarejestrowanych w serwisie profili publicznie rozpowszechniali znaki towarowe oraz związane z nimi symbole graficzne wytwarzanych przez ich firmę napojów alkoholowych.

Według śledczych, były poseł od 2 października 2020 r. do 7 stycznia 2023 r. na swoim profilu społecznościowym zamieścił 264 materiały, z czego 181 nagrań wideo i 83 zdjęcia, w których reklamował napoje alkoholowe.

Dodatkowo śledczy ustalili, że na profilu Jakuba W. od 21 kwietnia 2021 r. do 7 stycznia 2023 r. zamieszczono 12 materiałów, w których reklamowano alkohol. Na profilu społecznościowym należącym ich wspólnika Tomasza Cz. od 24 listopada 2020 r. do 7 stycznia 2023 r. udostępnionych zostało 68 materiałów, w których reklamowano napoje alkoholowe.

W maju ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie wyrokiem nakazowym uznał trójkę oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanego im czynu i wymierzył kary grzywny w wysokości 80 tys. dla Janusza Palikota i po 70 tys. zł dla Jakuba W. i Tomasza Cz.

Od wyroku nakazowego strony złożyły sprzeciw i sprawa stała się przedmiotem normalnego postępowania sądowego. (PAP)

akuz/ jann/ js/ pap/