W lutym tego roku znany aktor jako specjalny gość festiwalu piosenki udzielił wywiadu na scenie i zatańczył do muzyki z filmów ze swoim udziałem. Na finał, przed festiwalowym teatrem Ariston wykonał taniec „kaczuszki”.
Zaraz po jego wizycie w San Remo zorientowano się, że Travolta miał białe buty z wyraźnym logo, które było widoczne w zbliżeniach kamer w czasie transmisji.
To, co początkowo włoskie gazety uznały nawet za żenujący występ, szybko stało się powodem skandalu w związku z zarzutami niedozwolonej ukrytej reklamy.
To "nadzwyczaj poważne zdarzenie" - stwierdził urząd regulujący rynek mediów i za "naruszenie rozporządzeń dotyczących właściwego informowania o przekazach reklamowych" wymierzył RAI karę w wysokości 206 580 euro; czyli 20 razy wyższą niż wynosi minimalna grzywna.
Włoskie media przypominają, że do tego epizodu doszło w chwili, gdy transmisję z San Remo oglądało 11,8 miliona osób, czyli 60 procent całej widowni telewizyjnej w kraju.
To kolejny etap sprawy butów Johna Travolty. W maju kierownictwo publicznego nadawcy wystąpiło na drogę prawną przeciwko aktorowi zarzucając mu w pozwie złamanie zasad kontraktu, nieuczciwą konkurencję i działania sprzeczne z profesjonalną poprawnością.
Od gwiazdora "Grease" i "Pulp fiction" telewizja zażądała zadośćuczynienia poniesionych strat, także - jak zaznaczono - szkód dla jej reputacji. Ponadto zawieszona została wypłata całego honorarium za jego występ.
Stacja poinformowała, że w toku wewnętrznego postępowania wyjaśniającego ustalono, że nikt z pracowników i współpracowników nie wiedział o zamiarze Travolty, by wystąpić w butach z logo firmy.
Rok wcześniej telewizja RAI otrzymała karę w wysokości 175 tysięcy euro za to, że na scenie festiwalu w San Remo promowano jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
pp/