Wywieźli 45-latka w bagażniku do lasu, rozebrali, pobili i okradli. A potem przywiązali go do drzewa i odjechali

2023-11-03 13:19 aktualizacja: 2023-11-03, 14:37
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. KPP w Sieradzu
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. KPP w Sieradzu
Policja z Sieradza (woj. łódzkie) zatrzymała dwóch mężczyzn oraz kobietę, którzy w bagażniku samochodu wywieźli do lasu 45-letniego mężczyznę. Tam przywiązali go do drzewa, pobili i ukradli mu pieniądze. Sprawcy trafili na trzy miesiące do aresztu. Grozi im kara do 20 lat więzienia.

Jak poinformowała dzisiaj rzeczniczka sieradzkiej policji asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, w poniedziałek w godzinach rannych dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od świadka, który twierdził, że do jego domu przyszedł pobity mężczyzna prosząc go o pomoc. Na miejscu funkcjonariusze zastali 45-letniego mieszkańca Sieradza, który posiadał obrażenia ciała.

"Jak wynikało z jego relacji, dzień wcześniej w godzinach popołudniowych pod jego mieszkanie podjechała oplem znana mu kobieta oraz jej dwóch znajomych. Po krótkiej rozmowie zmusili go, aby wszedł do bagażnika samochodu. Pokrzywdzony ze strachu, wykonał ich polecenie. Po kilku minutach jazdy, zatrzymali auto w kompleksie leśnym. Kazali pokrzywdzonemu wyjść z bagażnika. Mężczyzna nie miał orientacji, gdzie się znajduje" – przekazała.

Następnie - jak relacjonowała rzeczniczka - sprawcy zdjęli z 45-latka ubranie, które wyrzucili w pobliskie pole. Potem zaczęli go bić. Jeden z napastników uderzał pałką teleskopową, pozostali agresorzy bili i kopali go po całym ciele. Wcześniej wyjęli z jego odzieży portfel, w którym było kilkaset złotych. Agresorzy przywiązali ofiarę linką do drzewa i odjechali. Pokrzywdzony twierdził, że prawdopodobnie stracił przytomność, gdyż kiedy się ocknął było już ciemno. Po jakimś czasie udało mu się oswobodzić. Idąc polną drogą w pewnym momencie zauważył zabudowania. Wszedł na jedną z posesji i opowiedział właścicielowi o tym co się wydarzyło, jednocześnie prosząc go o pomoc.

Poszkodowany trafił do szpitala. Doznane obrażenia nie zagrażały jego życiu.

"Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci znali już personalia wszystkich napastników. Byli to dwaj mężczyźni w wieku 31 i 43 lat oraz 32-letnia kobieta, partnerka młodszego z nich. Funkcjonariusze ustalili również, gdzie mogą przebywać. Pojechali do miejsca pracy 32-latki, gdzie zastali kobietę oraz jej 31-letniego konkubenta. Zabezpieczono również samochód marki Opel, którego właścicielem okazała się 32-latka. Ślady ujawnione w pojeździe wskazywały, że mógł on służyć do popełnienia przestępstwa" – dodała asp. sztab. Kulawiecka.

Trzeci z podejrzanych został zatrzymany Zduńskiej Woli.

Policjanci sprawdzając teren leśny odnaleźli miejsce, gdzie agresorzy wywieźli pokrzywdzonego. Na pobliskim polu znaleźli również odzież poszkodowanego oraz pałkę teleskopową, którą napastnicy bili 45-latka.

Zatrzymanym prokurator przedstawił zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, pozbawienia wolności oraz uszkodzenia ciała. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratora Rejonowego w Sieradzu i zastosował wobec zatrzymanych trzymiesięczny areszt. Straszy z mężczyzn w przeszłości był notowany przez policję. Podejrzanym grozi kara do 20 lat więzienia. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

jc/