Lód w wodach wokół Arktyki będzie coraz częściej i na dłużej znikał w lecie – wynika z badań opublikowanych w magazynie „Nature Reviews Earth & Environment” (www.nature.com/articles/s43017-023-00515-9). To zjawisko, jeden z elementów zmian klimatycznych spowodowanych działalnością człowieka, może się pojawić znacznie wcześniej niż przewidywali eksperci w poprzednich prognozach.
Do połowy naszego stulecia prawdopodobnie co roku na miesiąc lód pływający w wodach arktycznych będzie zanikał. Pod koniec XXI w. taka sytuacja może trwać nawet kilka miesięcy w roku – i to bez względu na to, ile gazów cieplarnianych będziemy wówczas emitować. W przypadku najczarniejszego scenariusza, zakładającego, że poziom emisji będzie bez przerwy wysoki, najbardziej wysunięty na północ region Ziemi może stać się wolny od lodu nawet w niektórych miesiącach zimowych.
Dla naukowców Arktyka „wolna od lodu” nie oznacza, że w wodzie wcale go nie będzie. Badacze uznają, że następuje to, gdy w wodach arktycznych jest poniżej 1 miliona km kw. lodu. To mniej niż 20 proc. sezonowej minimalnej pokrywy lodowej w tym regionie obserwowanej w latach 80. XX w. W ostatnich latach we wrześniu (kiedy zasięg lodu morskiego jest zawsze najmniejszy) w Oceanie Arktycznym było ok. 3,3 mln km kw. lodu.
Alexandra Jahn, ekspertka w dziedzinie nauk atmosferycznych i oceanicznych oraz profesor nadzwyczajny w Instytucie Badań Arktycznych i Alpejskich University of Colorado w Boulder (USA), analizowała prognozy dotyczące lodu morskiego w literaturze. Ona i jej współpracownicy sprawdzali również dane dotyczące zasięgu lodu morskiego z obliczeniowych modeli klimatycznych. Także na podstawie tych prac zespół oceniał, jak Arktyka może zmieniać się w bliższej i dalszej przyszłości.
Badacze uważają, że pierwszy dzień, w którym zasięg lodu morskiego wokół Arktyki spadnie poniżej progu 1 mln km kw., nastąpi wcześniej niż spodziewali się tego poprzedni naukowcy badający ten region. Wcześniej oceniano, że na całe miesiące, kiedy kontynent będzie wolny od lodu, trzeba poczekać co najmniej do połowy XXI w., a może do końca stulecia. Okazało się jednak, że te szacunki są już nieaktualne.
"Na podstawie danych satelitarnych możemy przewidzieć, kiedy po raz pierwszy lód morski w Arktyce zniknie" - powiedziała prof. Jahn.
Jej zespół uznał, że Ocean Arktyczny może stać się wolny od lodu pod koniec sierpnia lub na początku września już przed 2030 r. Zdaniem klimatologów taka sytuacja nastąpi bez względu na to, jaki scenariusz globalnego ocieplenia przyjmie się w modelowaniu. Jedne zakładają dalszą emisję gazów cieplarnianych na dzisiejszym poziomie, inne – jego zwiększenie albo ograniczenie w różnym stopniu.
Prof. Jahn potwierdza, że emisja gazów cieplarnianych jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do znikania lodu morskiego. Według ekspertki natura wpadła już w błędne koło: zmniejszenie pokrywy śnieżnej i lodowej zwiększa ilość pochłanianego przez ocean ciepła pochodzącego z promieniowania słonecznego, a to z kolei jeszcze przyspiesza topnienie lodu i ocieplenie Arktyki. Temperatury rosną tam prawie cztery razy szybciej niż globalna średnia.
Zanik lodu morskiego ma znaczący wpływ na życie arktycznych zwierząt. Symbolem ginącej Arktyki są niedźwiedzie polarne. Ich przetrwanie zależy od pokrywy lodowej – te drapieżniki na lodzie polują, odpoczywają i rozmnażają się. Naukowcy obawiają się, że w miarę ocieplania się Oceanu Arktycznego w jego wodach mogą się również pojawiać gatunki inwazyjne, zagrażające lokalnym ekosystemom.
Topnienie lodu morskiego stanowi również niebezpieczeństwo dla ludzkich społeczności żyjących w regionach przybrzeżnych Arktyki.
„Lód morski odgrywa znaczącą rolę w łagodzeniu wpływu fal na wybrzeża. Im lodu będzie mniej, tym fale morskie będą powodowały większą erozję wybrzeża” – wyjaśnia prof. Alexandra Jahn.
Eksperci są zgodni: zanik lodu morskiego w Arktyce to tylko kwestia czasu. Ale długość okresów, w których będzie występować to zjawisko, zależy od stopnia pogłębiania się globalnego ocieplenia.
„Częstotliwość i długość występowania takich warunków będą określały przyszłe poziomy emisji. Jeśli utrzyma się taki poziom jak obecnie, Arktyka może stawać się wolna od lodu późnym latem i wczesną jesienią – mniej więcej od sierpnia do października. Jednak w scenariuszu najwyższych emisji, już pod koniec tego stulecia lód może zanikać w Oceanie Arktycznym nawet na dziewięć miesięcy w roku” – ostrzega prof. Jahn.
I dodaje, że od wpływem globalnego ocieplenia wrażliwe środowisko Arktyki na naszych oczach zupełnie się zmienia.
„Nawet jeśli topnienie lodu morskiego jest nieuniknione, musimy utrzymywać emisje gazów cieplarnianych na jak najniższym poziomie, aby uniknąć przedłużających się okresów wolnych od lodu" - powiedział Jahn.
Naukowcy mają też dobrą wiadomość dla ludzkości: lód w wodach arktycznych mógłby szybko powrócić, gdyby klimat się ochłodził.
„Jeśli tylko uda nam się wymyślić, jak w przyszłości usunąć dwutlenek węgla z atmosfery i odwrócić globalne ocieplenie, lód morski na Antarktydzie – nawet gdyby wcześniej stopił się cały – pojawi się znowu w ciągu dekady" – powiedziała Jahn.(PAP)
Anna Bugajska
sma/