Przez lata śmierci Olofa Palmego towarzyszyło wiele domysłów i teorii. Z jego zabójstwem wiązano zagraniczne rządy, porachunki handlarzy bronią, rozważano także zamach CIA. Śledztwo zakończono dopiero w 2020 roku, a za najbardziej prawdopodobnego zabójcę uchodził należący do klubu strzeleckiego, agent ubezpieczeniowy, Stig Engstrom. Wskazał na niego dwa lata wcześniej dziennikarz Thomas Petterson, który przeprowadził trwające wiele lat śledztwo. Mógł zrobić niewiele więcej – Engstrom popełnił samobójstwo w 2000 roku.
Świadkami zamachu na premiera było wielu mieszkańców Sztokholmu, jednak żaden z nich nie podał takich szczegółów wyglądu zamachowca, które pozwoliłyby na jego zidentyfikowanie. Mówiono o mierzącym metr osiemdziesiąt centymetrów, ubranym na czarno mężczyźnie w wieku pomiędzy 30 a 50 lat. Wśród opisów podejrzanego był również ten podany policji przez syna premiera, który widział podejrzanego mężczyznę kręcącego się w pobliżu kina, do którego Palme wybrał się z żoną na seans filmu „Bracia Mozart”.
Wyniki sztucznej inteligencji
Portret pamięciowy podejrzanego wykonany w oparciu o wspomniany opis odnalazł w ujawnionych niedawno nowych dokumentach związanych ze sprawą Jon Jordas z firmy produkcyjnej Filt zajmującej się filmami dokumentalnymi. Za pomocą sztucznej inteligencji porównał on ten portret ze zdjęciami podejrzanych w sprawie zabójstwa premiera. Jak się okazało, podobieństwo pomiędzy obliczem z portretu pamięciowego, a Engstromem wynosiło zaledwie 18 proc. Nieco więcej, bo 25 proc., wyniosło podobieństwo do pierwszego podejrzanego w sprawie, zmarłego w 2004 roku Christera Petterssona.
Według kalkulacji sztucznej inteligencji, o czym pisze gazeta „The Times”, największy procent zgodności pozwalał za mordercę uznać Christera Anderssona. Podejrzanego, który został wezwany przez policję na pięć przesłuchań w latach 1995-1998. Wcześniej nie zjawiał się na przesłuchaniach, a jego zeznania nie brzmiały wiarygodnie. W efekcie przeszukano jego dom jednak nie odnaleziono żadnych dowodów. Andersson był posiadaczem broni Smith & Wesson .357 Magnum – takiej samej, z jakiej zastrzelono premiera – jednak nie zgodził się na przebadanie rewolweru. Tym samym była to jedyna taka broń w Sztokholmie, która nie trafiła w ręce policyjnych techników. Później nie było okazji na jej przebadanie, gdyż Andersson zeznał, że sprzedał rewolwer bliżej nieokreślonemu mężczyźnie, by spłacić swoje długi.
Śledztwo w sprawie Christera Anderssona zostało zakończone w 2008 roku, gdy popełnił samobójstwo. Doszło do tego, gdy do drzwi mieszkania mężczyzny zadzwonili funkcjonariusze policji prosząc o wpuszczenie ich do środka. (PAP Life)
kal /moc/ pp/