"Zaczęto stosować tortury". Prezes PiS po zatrzymaniu księdza zapowiada manifestacje

2024-07-02 15:05 aktualizacja: 2024-07-03, 11:05
Manifestacja PiS Fot. PAP/Radek Pietruszka
Manifestacja PiS Fot. PAP/Radek Pietruszka
W każdym normalnym kraju, kosztowałoby to posadę ministra spraw wewnętrznych - powiedział we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do okoliczności zatrzymania i przetrzymywania aresztowanego księdza. Dodał, że ówczesny szef MSWiA odszedł, ale odpowiedzialność wciąż ciąży na resorcie.

Tygodnik "Sieci" opublikował list przedstawiciela Fundacji Profeto, w którym ujawnił okoliczności swojego zatrzymania. Z relacji tej wynika, że był on poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety. Duchowny jest jednym z dziesięciu podejrzanych w śledztwie Prokuratury Krajowej, które dotyczy wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie przebywa w areszcie.

"Zaczęto stosować tortury, co jest absolutnie niedopuszczalne dla każdego normalnego człowieka, ale jest też zakazane w Konstytucji i aktach międzynarodowych. To jest po prostu akt bandytyzmu, który powinien zostać ukarany najsurowiej jak można" - ocenił prezes PiS na wtorkowej konferencji prasowej.

Jego zdaniem, "władza próbuje uchylić się od odpowiedzialności, mówiąc o sprawdzeniu tej sprawy w Służbie Więziennej". "Ale to nie SW była odpowiedzialna za te działania. Odpowiedzialne było ABW" - poinformował Kaczyński. Podkreślił, że "w każdym normalnym kraju, kosztowałoby to posadę ministra spraw wewnętrznych". Jak przypomniał, urzędujący podczas zatrzymania duchownego szef MSWiA Marcin Kierwiński objął niedawno funkcję europosła. Prezes PiS zastrzegł jednak, że sprawa odpowiedzialności wciąż ciąży na MSWiA.

"Będziemy prowadzili tę sprawę wszystkimi możliwymi metodami, począwszy od demonstracji ulicznych, a skończywszy np. na spotkaniu, które mam nadzieję, że dojdzie do skutku, z Rzecznikiem Praw Obywatelskich" - zapowiedział Kaczyński.

Z kolei wiceprezes PiS, europoseł Joachim Brudziński poinformował, że w najbliższej kadencji PE rozpoczynającej się 16 lipca, PiS złoży wniosek o przeprowadzenie debaty w sprawie przedstawiciela Fundacji Profeto, jak również złoży projekt rezolucji.

Resort sprawiedliwości zaprzecza

Ministerstwo Sprawiedliwości - w odpowiedzi na artykuł tygodnika "Sieci" - podkreśliło, że zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami.

"Michał O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności" - podał resort.

MS przekazało, że osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto - zaznaczono - podejrzany, jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania.

Jak zapewniono, wszystkie podejmowane w stosunku do księdza działania charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie ze standardami wynikającymi z kodeksu karnego wykonawczego. (PAP)

mar/