Michał Wójcik: składamy wniosek do Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ws. ks. Olszewskiego

2024-07-03 11:32 aktualizacja: 2024-07-03, 15:40
Michał Wójcik. Fot. PAP/Piotr Nowak
Michał Wójcik. Fot. PAP/Piotr Nowak
Składamy wniosek do Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ws. ks. Michała Olszewskiego. Nie zgadzamy się, by w Polsce były stosowane tortury - powiedział w środę na konferencji prasowej przed Ministerstwem Sprawiedliwości poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik.

Duchowny i przedstawiciel Fundacji Profeto jest jednym z dziesięciu podejrzanych w śledztwie Prokuratury Krajowej, które dotyczy wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie przebywa w areszcie.

Tygodnik "Sieci" opublikował jego list, w którym ksiądz ujawnił okoliczności swojego zatrzymania. Z relacji tej wynika, że był on poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety.

"Nie zgadzamy się, by w Polsce były stosowane tortury. Dlatego składamy dziś wniosek do Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Obie te organizacje, które tak chętnie wypowiadały się w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, dziś milczą. Milczą pomimo tego, że media donoszą, że doszło do tortur" - mówił Wójcik.

Poseł przekazał, że spotka się w środę z wiceminister sprawiedliwości Marią Ejchart, aby poprosić o informację, jakie konkretnie działania zostały podjęte przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara w sprawie duchownego.

"Nie może być tak, że ktokolwiek w Polsce jest torturowany. Takich rzeczy nie było za naszych czasów. Jeśli prawdą jest to, co mówi ksiądz i jego pełnomocnik oznacza to, że nie żyjemy w państwie demokratycznym" - ocenił Wójcik.

Przypomniał, że w poniedziałek posłowie Suwerennej Polski złożyli zawiadomienie do Komitetu Organizacji Narodów Zjednoczonych Przeciwko Torturom w związku z zatrzymaniem przedstawiciela Fundacji Profeto, a we wtorek zawiadomienie do prokuratury.

Jednocześnie poseł zapowiedział, że o sprawie duchownego będą mówić codziennie, aż do wyjaśnienia okoliczności zatrzymania i przetrzymywania księdza.

Ministerstwo Sprawiedliwości - w odpowiedzi na artykuł tygodnika "Sieci" - podkreśliło, że zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami. "Michał O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności" - podał resort.

MS przekazało, że osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto - zaznaczono - podejrzany, jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania.

Jak zapewniono, wszystkie podejmowane w stosunku do księdza działania charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie ze standardami wynikającymi z Kodeksu karnego wykonawczego. (PAP)

kgr/