Putin powtórzył informacje ogłoszone wcześniej przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa i powiedział, że zatrzymano w związku z zamachem 11 osób, a także, że czterej bezpośredni sprawcy „próbowali się ukryć i poruszali się w kierunku Ukrainy”, gdzie miało być dla nich „według wstępnych informacji przygotowane okno do przekroczenia granicy po stronie ukraińskiej”.
Zapewniał też, że wszystkim, którzy ucierpieli oraz rodzinom ofiar, zostanie udzielona pomoc. Poinformował, że niedziela będzie w Rosji dniem żałoby narodowej.
Przekazał, że w całym kraju podwyższono środki antyterrorystyczne i antydywersyjne. „Teraz najważniejsze jest to, by nie pozwolić tym, którzy stoją za tą krwawą masakrą, popełnić nowego przestępstwa” - dodał.
Putin oświadczył, że piątkowy atak to był nie tylko "starannie i cynicznie przygotowany zamach, ale zorganizowane masowe zabójstwo bezbronnych cywilów”. Sprawców porównał do nazistów.
„Wszyscy wykonawcy, organizatorzy i zleceniodawcy poniosą sprawiedliwą i nieuniknioną karę” – oświadczył.
„Wiemy, czym jest groźba terroryzmu. Liczymy tu na współpracę ze wszystkimi państwami, które szczerze podzielają nasz ból i są gotowe realnie połączyć wysiłki w walce ze wspólnym wrogiem, międzynarodowym terroryzmem” – powiedział.
Rosyjski dyktator zaapelował do rodaków o zjednoczenie. Nikomu nie uda się zasiać w kraju "trującego nasienia podziałów, paniki i chaosu" - oznajmił.
Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w piątek salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Otworzono do ludzi ogień, były też doniesienia o eksplozjach. W budynku wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Komitet Śledczy potwierdził śmierć 133 osób. Nieoficjalnie pojawiają się informacje o 143 ofiarach śmiertelnych.
Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie - poinformowała w nocy z piątku na sobotę agencja Reutera.
Strona amerykańska w ostatnich tygodniach uprzedzała władze Rosji o planowanym zamachu w Rosji.
Władze USA przekazały w marcu informacje o planowanym zamachu w Moskwie - oświadczyła w piątek rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson. Informacje mówiły o możliwości ataków podczas koncertów.
„Wersje rosyjskich służb specjalnych o rzekomych związkach Ukrainy z zamachem w Rosji są absolutnie nie do obrony i absurdalne” – oświadczył doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
MSZ Ukrainy kategorycznie odrzuca oskarżenia ze strony przedstawicieli rosyjskich władz o tym, że Ukraina ma związek z zamachem terrorystycznym w Crocus City Hall. „Uważamy takie oskarżenia za zaplanowaną prowokację Kremla” – oświadczyło MSZ Ukrainy w komunikacie opublikowanym późnym wieczorem w piątek. (PAP)
sma/