Nie żyje aktorka, pedagożka oraz pisarka Zofia Kucówna, znana m.in. z ról w filmach "Wiano" Jana Łomnickiego, "Spirala" Krzysztofa Zanussiego i "Deszczowy lipiec" Leonarda Buczkowskiego, a także z seriali "Egzamin z życia" i "Dom nad rozlewiskiem". Artystka zmarła w sobotę w wieku 90 lat.
Reżyser Krzysztof Zanussi zapytany przez PAP o wspomnienia związane z Zofią Kucówną zaznaczył, że była aktorką jego pokolenia. "Podziwialiśmy ją jako zjawisko, takie zupełnie jakby z innej planety, ona była tak różna od wszystkich aktorów swojego pokolenia i tak daleka od stereotypu aktorki, gwiazdy, którą była przecież" - powiedział.
Dodał, że była gwiazdą z zachwycającym uśmiechem, z niebywałą delikatnością i z wypisaną na twarzy szczerością.
"Życiem potwierdzała to, co grała na scenie. Była tak samo dobra w tekście Dostojewskiego, jak i w pomocy dla aktorów w schronisku w Skolimowie-Konstancinie. Podkreślił, że była bardzo zaangażowana społecznie.
"Miałem okazję raz tylko, niestety, zaprosić ją do filmu, gdzie grała u mnie w 'Spirali'. Była to niezwykle sympatyczna i ciekawa współpraca, bo ona mając taką milczącą dosyć rolę, samą swoją osobą już coś znaczyła i zderzała się z agresją mojego głównego bohatera, który mówił do ciężarnej kobiety: 'Jak pani ma odwagę rodzić dziecko, które będzie żyło w tym upiornym świecie?'. W niej była wiara w życie i dlatego ona mogła na to odpowiedzieć, że ma tę odwagę, że wie, co robi" - wspominał Zanussi. Zaznaczył, że oczywiście to było fikcją.
"Przez całe lata i z czasów kiedy była razem z panem Hanuszkiewiczem jak i potem, kiedy była już osobą zupełnie osobną i szalenie powszechnie cenioną, szanowaną, lubianą, coś w niej było takiego magnetycznego, że bardzo mi smutno dzisiaj, że już jej nie ma. Wydawało się, że takie osoby będą żyły wiecznie" - powiedział Zanussi.
Informację o śmierci aktorki opublikowano na profilu Związku Artystów Scen Polskich na Facebooku. "Żegnamy Zofię Kucównę - znakomitą aktorkę, pedagożkę, autorkę książek, społeczniczkę. Dzisiaj opuściła swój ukochany Skolimów, miejsce bliskie jej sercu, któremu oddała swój czas i siły, o które troszczyła się przez całe lata, zarażając tym młode pokolenie swoich studentów, pozostawiając nas w smutku, żalu i zadumie" - czytamy. (PAP)
Autorka: Iga Leszczyńska
kno/