"Zapadła decyzja, że ten otwór będzie jeszcze dzisiaj zabezpieczony i zasypany. Jeżeli Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie stwierdzi zagrożenia dla mieszkańców to być może pozwoli im jeszcze dziś powrócić do swoich mieszkań" - przekazał PAP w poniedziałek rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Siemianowicach Śląskich Rafał Jakoktochce.
Zaznaczył, że 40-metrowe zapadlisko nie było jedyne na tym terenie. W niedzielę na trawie przy osiedlowym chodniku powstały kolejne, mniejsze dziury w ziemi.
"Dwa 20-centymetrowe wgłębienia pojawiły się w tamtym rejonie. My to oczywiście kontrolujemy, jest to zabezpieczone. Nie jest to rzecz nowa. Mieszkańcy zrobili się wyczuleni i patrzą coraz bardziej pod nogi i zwracają uwagę, co jest słuszne. Natomiast nie jest to nic, co by mogłoby komukolwiek zagrażać" - podkreślił rzecznik.
Zapadlisko o głębokości ok. 40 metrów i średnicy 60-80 cm powstało przed wejściem do klatki bloku przy ul. Leśnej w sobotę po godz. 17. Pod powierzchnią ziemi zniknęła latarnia.
"Zapadlisko miało miejsce około czterech metrów od budynku. Ewakuowanych zostało 13 osób w tym dwoje dzieci. Wszystkie osoby znalazły schronienie u swoich rodzin i bliskich" - mówił w niedzielę PAP oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Siemianowicach Śląskich mł. kpt. Sebastian Karpiński. Teren zabezpieczyły służby miejskie.
Dotąd nie wiadomo, co dokładnie spowodowało powstanie osuwiska. Teren jest na bieżąco monitorowany. W przeszłości w Siemianowicach Śląskich dochodziło już do powstawania zapadlisk i osuwisk ziemi spowodowanych dawną płytką eksploatacją górniczą, także nielegalną, a przez to nierejestrowaną. (PAP)
autorka: Julia Szymańska
gn/