Zapasy. Supron: komercja nie rozpieszcza dyscyplin niszowych [WIDEO]

2024-08-06 11:43 aktualizacja: 2024-08-06, 11:46
"Komercja nie rozpieszcza dyscyplin niszowych" - powiedział PAP Andrzej Supron, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego. Podkreślił, że zapasy są sportem dla każdego - "małego i dużego". Jego zdaniem każdy z piątki polskich zapaśników w Paryżu ma szansę na medal.

"Sukces jest nośnikiem zainteresowania. To powoduje, że ludzie chcą zostać mistrzami, uprawiać taką czy inną dyscyplinę. Na pewno igrzyska są niezwykle potrzebne, bo komercja nie rozpieszcza dyscyplin niszowych" - powiedział Supron w rozmowie z PAP w Domu Polskim w Paryżu.

Srebrny medalistka olimpijski z Moskwy z 1980 roku, a obecnie sternik polskich zapasów uważa, że dzięki igrzyskom ludzie dowiadują się o takich dyscyplinach jak kajakarstwo górskie, strzelectwo, żeglarstwo. "Zapasy? To antyczna dyscyplina sportu, najstarsza, bo były zapasy i bieg. Za prawdziwego zwycięzcę igrzysk uznawało się wygranego w turnieju zapaśniczym, bo wiadomo, że zapaśnik mógł pokonać każdego. Potem dochodziły inne dyscypliny i stworzyła się przepiękna impreza, święto światowego sportu" - ocenił Supron.

W jego ocenie wygrywanie igrzysk przez 13-letnie dzieci w różnych dyscyplinach raczej nie powinno mieć miejsca. "Taki człowiek, w takim wieku, nie rozumie co to za sukces. To jednak wchodzi, takie dyscypliny, bo wymusza to komercja. Trudno" - powiedział.

Jak podkreślił, w zapasach pracuje cały aparat ruchowy. "Nogi, ręce. My wykonujemy salta, fiflaki. Niektórzy mówią, że to niebezpieczny sport. To bzdury totalne. Zapasy są jedną z najbezpieczniejszych dyscyplin sportu, a na pewno ze sportów walki. U nas nie ma uderzeń, duszeń, dźwigni, łamań. O wyniku decyduje spryt, technika, wytrzymałość i siła. To także świetna dyscyplina przygotowująca do w zasadzie każdego sportu. Dziecko nie czuje się popychane, słabsze. To jest bowiem dyscyplina dla każdego, bo są różne kategorie wagowe. To dyscyplina dla każdego - od małego do dużego" - przekonywał.

Pytany o szanse polskich zapaśników w Paryżu powiedział, że pierwsza się stworzyła już w pierwszej kategorii wagowej. Zapaśniczka Wiktoria Chołuj wystąpi we wtorek w repasażach kategorii 68 kg. Stawką rywalizacji z Turczynką Buse Cavusoglu Tosun będzie prawo walki o brązowy medal.

W pierwszej rundzie Chołuj pokonała Chinkę Feng Zhou 10:3, a w 1/8 finału przegrała na punkty 0:8 z Amit Elor. Ponieważ Amerykanka awansowała później do finału, umożliwiła Polce start w repasażach. Walkę Chołuj z Turczynką zaplanowano na godz. 11.00. Jej zwyciężczyni w pojedynku o brązowy medal spotka się z Sol Gum Pak z Korei Północnej.

"Turczynka to trudna przeciwniczka, jeżeli uda się ją pokonać, to w walce o brąz powinno być łatwiej" - podkreślił Supron. Jego zdaniem pozostała czwórka polskich zapaśników także nie jest bez szans. W Paryżu wystąpią także Anhelina Łysak, Robert Baran, Zbigniew Baranowski i Arkadiusz Kułynycz.

"Łysak ma już medale z mistrzostw świata i Europy - młodzieżowców i seniorów. Wiele zależy od dyspozycji, ale i losowania. W jej wadze są groźne Amerykanka i Japonka. Arek jest bardzo zdolny, nieobliczalny, to fighter, który może wygrać z każdym. Baranowski przeszedł dwie kategorie wagowe i jest najbardziej doświadczony. Baran jak wygra jedną walkę, to jest w ósemce, potem ćwierćfinał i medal jest blisko" - podsumował Supron.

Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)

ał/