O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

"Żartuję, że musiałem czekać 20 lat, żeby dostać u brata główną rolę". Grzegorz Palkowski o serialu "Kibic"

Żartuję, że widocznie musiałem poczekać 20 lat, nabrać umiejętności, żeby dostać u brata główną rolę - powiedział PAP Life Grzegorz Palkowski. W serialu „Kibic” (Netflix), wyreżyserowanym przez Łukasza Palkowskiego, ten 32-latek zagrał wiodącą postać.

Grzegorz Palkowski. Fot. mat. prasowe/Netflix
Grzegorz Palkowski. Fot. mat. prasowe/Netflix

Kuba (Grzegorz Palkowski) właśnie skończył 17 lat. Jak każdy nastolatek, jest trochę zagubiony. Razem z matką (Marta Żmuda Trzebiatowska), ojcem, który właśnie wyszedł z więzienia (Karol Pocheć) i młodszym bratem mieszka w blokowisku. Rodzinie brakuje pieniędzy. Ojciec Kuby był kibicem lokalnego klubu piłkarskiego, ale chce odciągnąć syna od tego środowiska. Jednak Kuba wchodzi w ten świat, zaczyna brać udział w kibolskich ustawkach, handlować narkotykami i sprowadza na siebie potężne kłopoty. O tym m.in. opowiada nowy pięciodocinkowy serial Netfliksa, „Kibic”, który nakręcił doświadczony i ceniony reżyser Łukasz Palkowski („Rezerwat”, „Bogowie”, „Najlepszy”, seriale „Żmijowisko”, „Chyłka”, „Behawiorysta”).

Zbieżność nazwisk odtwórcy głównej roli i reżysera nie jest przypadkowa. Grzegorz Palkowski jest młodszym o 16 lat bratem Łukasza Palkowskiego. A „Kibic” nie jest pierwszą produkcją, przy której razem pracowali, choć z pewnością jest największą dla Grzegorza.

 „Żartuję, że widocznie musiałem poczekać 20 lat, nabrać umiejętności, żeby dostać u brata główną rolę” - powiedział PAP Life Grzegorz Palkowski. I dodał, że to właśnie Łukaszowi zawdzięcza to, że został aktorem, ponieważ to on wprowadził go w filmowy świat. 

 
„Nasz pierwszy wspólny projekt z Łukaszem to był zarazem mój debiut aktorski i jego debiut reżyserski. To był krótki metraż 'Nasza ulica'. Zachowała się nawet kaseta VHS z czarno-białym nagraniem. Miałem wtedy chyba 10 czy 11 lat i pamiętam, że zaczynałem jeździć na deskorolce. Natomiast z kręcenia tego filmu niewiele zostało mi wspomnień. Łukasz często mnie nagrywał, kiedy drzemałem czy spałem. Albo było momenty, gdy myślałem, że tylko próbujemy, a potem okazało się, że on kręcił naprawdę. Widział, że mnie to nudzi. Trochę się buntowałem, nie chciałem grać, bo uważałem, że mam ciekawsze rzeczy, np. jazdę na deskorolce. Jednak z biegiem czasu bardzo polubiłem granie i zrozumiałem, że aktorstwo jest moją drogą. Bunt przerodził się w wielką pasję” – wspomina Grzegorz.

 Od tamtej pory występował w różnych produkcjach, które robił jego brat (m.in. „Żmijowisko”, „Chyłka”), ale przeważnie były to niewielkie role, epizody. Jedyną poważniejszą rolę kreował w filmie „Rezerwat”, miał wtedy 12 lat. Poza tym dość regularnie grał u innych reżyserów, m.in. Jana Komasy („Boże Ciało”) czy Daniela Jaroszka (serial „Forst). W filmie Andrzeja Jakimowskiego „Pewnego razu w listopadzie” wcielił się w syna Agaty Kuleszy. „Kibic” to jednak zdecydowanie jego najważniejszy projekt. 

W rozmowie z PAP Life Grzegorz Palkowski zdradził, że na początku jego brat nie wiedział nawet, że bierze on udział w wieloetapowym castingu. „Dowiedział się, jak obejrzał nagrania, które mu podesłali reżyserzy castingu. Był bardzo zaskoczony: 'O, przecież to jest mój brat! Super pasuje!' - opowiada Grzegorz.

Jak wspomina czas zdjęć do „Kibica”? „Mam coś takiego, że zawsze, jak wchodzę na plan, to trochę się odcinam od wszystkiego. Na planie 'Kibica' oczywiście czułem odpowiedzialność za prowadzenie tej historii. Główna rola jest wyzwaniem. Ale chyba gdzieś przy 20. dniu zdjęciowym, po prostu włączył mi się tryb 'praca' i z dnia na dzień nabierałem większej pewności. Pracowałem już z różnymi reżyserami, na pewno z Łukaszem pracuje mi się swobodniej, mam większe poczucie bezpieczeństwa. Myślę, że on już wie, co ja robię, na co mnie stać” – relacjonuje.

 Grzegorz ma 32 lata, więc jest znacznie starszy od swojego filmowego bohatera. Ale ta spora różnica wieku nie była problemem. „Nie potrzebowałem jakiejś charakteryzacji, musiałem po prostu zarzucić grzywkę na czoło – i to zadziałało. Od razu zrobiła mi się inna twarz. Praktycznie przez cały czas kręcenia serialu, nawet jak wracałem do domu, czy miałem dzień, dwa przerwy w zdjęciach, nie wychodziłem z roli. Cały czas byłem tym Kubą. Poczułem się tak, jakby znów miał 17 lat i to było fajne uczucie” - mówi.

 Aktor przyznaje, że nie interesuje się specjalnie piłką nożną, ale jego zdaniem w kreowaniu postaci Kuby nie było to najważniejsze. „Nie mam jakichś doświadczeń z piłką nożną. Mam paru znajomych, którzy fascynują się meczami, są kibicami Legii. Ale te dwa miesiące, które dostałem na przygotowanie się do zdjęć do 'Kibica', nie poświęciłem na jeżdżenie na mecze, tylko skupiłem się na Kubie, żeby zbudować tę postać. Stworzyłem go z warstw. Po prostu codziennie dodawałem mu jakieś nowe emocje, żeby to wszystko zaczęło ze sobą grać” – wspomina.

„Najtrudniejsza w budowaniu tej postaci była dla mnie przemiana Kuby. Z takiego przeciętnego 17-latka musiałem zmienić się w młodego człowieka, który ma w sobie dużo nienawiści. Pomogły mi w tym najbardziej dramatyczne sceny, które na długo ze mną zostały” – dodaje.

Grzegorz nie skończył szkoły aktorskiej, fachu uczył się na planach filmowych. „Trochę tak wyszło, bo kiedy miałem podchodzić do egzaminów, wyskoczyły mi dwie spore dwie fabuły. Musiałem podjąć decyzję: albo szkoła, albo filmy. Wybrałem pracę na planie. Myślę, że grając, uczę się najwięcej. Przy swoich pierwszych filmach szukałem rady u reżyserów. Chciałem z nimi rozmawiać, omawiać sceny. Wydawało mi się, że muszę tylko wypełnić przestrzeń, którą mi stworzyli, bo to ich film. Ale ta praca okazało się dużo ciekawsza i bardziej kreatywna. Przekonałem się, że reżyserzy oczekują też od nas aktorów propozycji, pomysłów. Są ciekawi tego, jak my postrzegamy swojego bohatera. Kiedyś pytałem Łukasza o jakieś sprawy warsztatowe, ale on zawsze mówił: 'Mnie nie pytaj, bo ja nie jestem najlepszym aktorem'. Moim zdaniem, w aktorstwie najważniejsza jest wyobraźnia i dobra intuicja. To jest cała podwalina, na której buduje się postać. Myślę, że w 100 procentach nie można tego wyszlifować w szkole. W moim przypadku było tak, że z filmu na film nabierałem doświadczeń i doskonaliłem swój warsztat” – opowiada.

Poza aktorstwem Grzegorz nadal pasjonuje się deskorolką. Razem z kolegą uruchamia szkółkę deskorolkową, ale traktuje to bardziej jak hobby. „Z ciekawostek: w 'Kibicu' jest scena z deskorolką, którą zaproponowałem. Więc różne umiejętności przydają się w aktorstwie” - zdradza.

I podkreśla, że rola Kuby w „Kibicu” dużo mu dała. Dowiedział się, że potrafi zagrać główną rolę, że jest w stanie to udźwignąć. „I że mogę być jeszcze obsadzany w rolach 17-latków” – dodaje ze śmiechem.

 W tym roku odbędzie się premiera jeszcze jednej produkcji, przy której pracowali bracia Palkowscy. To film „Pojedynek”, w którym zagrał Grzegorz, a Łukasz go wyreżyserował. Dramat ten rozgrywa się w 1939 roku, po napaści Rosjan na Polskę, na terenie obozu, w którym zostali uwięzieni przedstawiciele polskiej elity. (PAP Life)

Autorka: Iza Komendołowicz

ikl/ag/kgr/
 

Zobacz także

  • Marta Żmuda Trzebiatowska. Fot. PAP/Albert Zawada

    Aktorskie poświęcenie Marty Żmudy Trzebiatowskiej dla serialu "Kibic". "Nie dało się inaczej niż po prostu je spalić"

  • Marta Żmuda Trzebiatowska. Fot. PAP/Albert Zawada
    Specjalnie dla PAP

    Marta Żmuda Trzebiatowska: czasami myślałam, że chyba już nie chcę uprawiać aktorstwa [WYWIAD]

  • Mecz Ligi Mistrzów między Byernem Monachium a Benfiką Lizbona, fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI

    Dramat podczas meczu Ligi Mistrzów. Śmierć kibica przysłoniła sukces piłkarzy Bayernu

  •  Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024. 'Król polskich kibiców' Andrzej 'Bobo' Bobowski (C) na trybunach podczas meczu grupy B turnieju siatkarzy: Polska - Egipt, 27 bm. (gj) PAP/Adam Warżawa

    Spragnieni emocji kibice po 8. latach wrócili na olimpijskie trybuny [ZDJĘCIA]

Serwisy ogólnodostępne PAP