"Mam wrażenie, że służby wciąż zajmują się analizą poprzednich lat i próbują szukać czegoś, co można wykorzystać w działalności prokuratorskiej czy politycznej, przeciwko poprzednim rządom" - mówił Stanisław Żaryn, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. "Jest rodzaj politycznego zlecenia, żeby audyty przyniosły realne sprawy, które można by ciągnąć" - podkreślił.
Jak mówił, docierają do niego sygnały z samych służb, że ich potencjał jest hamowany. "Jest takie poczucie w służbach, mam takie sygnały, pewnego zatrzymania, jeżeli chodzi o ich ofensywne działania (...) Ludzie, którzy w służbach są, mają poczucie, że potencjał ich działalności i ich struktur jest hamowany" - powiedział.
Według Żaryna materiały do politycznych ataków ma także dostarczyć komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. "Komisja, która jest komisją rządową podległą pod ministrów, pod premiera, nie ma żadnej samodzielności i mieć nie będzie. Ma tylko przyklepać pewne polityczne wyroki, które wydaje się, że już zapadły" - podsumował.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy RP w latach 2004–2024, zgodnie z wydanym w miniony wtorek zarządzeniem premiera, jest organem pomocniczym szefa rządu. W jej skład wejdą: przewodniczący – osoba wyznaczona przez szefa MS - oraz członkowie: po jednej lub po dwie osoby wyznaczone przez: premiera, szefa MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych, po jednej osobie wyznaczonej przez: szefa MON, szefa MKiDN, szefa MF, szefa MSZ, szefa MAP, szefa MC, a także sekretarz – pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, wyznaczony przez przewodniczącego. Na czele komisji ma stanąć szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. (PAP)
autor: Jarema Jamrożek
kno/