W poniedziałek Ostrowski na portalu X Stowarzyszenia Ad Vocem opublikował oświadczenie dot. publikacji "Gazety Wyborczej", w której podano, że w 2021 r. Prokuratura Krajowa kupiła oprogramowanie szpiegowskie Hermes, które, jak stwierdził autor artykułu, jest bardziej zaawansowane od oprogramowania Pegasus.
"Informacje przekazane w poniedziałkowej publikacji Gazety Wyborczej 'Hermes, lepszy Pegasus' są nieprawdziwe" - podkreślił Ostrowski w oświadczeniu.
"Wbrew sugestiom dziennika oprogramowanie, o którym mowa w tekście nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej. Działa ono na zasadzie bardzo zaawansowanej wyszukiwarki internetowej, pozyskującej dane powszechnie dostępne w internecie. Jest to więc narzędzie OSINT-owe z zakresu analizy kryminalnej" - przekonywał Zastępca Prokuratora Generalnego.
W rozmowie z PAP prok. Ostrowski dodał, że rocznie na potrzeby śledztw wykonywano ponad 200 analiz za pomocą oprogramowania Hermes - dotyczyło to różnych prokuratur w całej Polsce.
"Mieliśmy sytuacje związaną z różnego rodzaju atakami hakerskimi, te analizy zmierzały do ujawnienia osób, które w sieci ukrywały się pod nieprawdziwymi danymi. Temu to miało służyć" - powiedział Ostrowski.
"Często też te analizy OSINT-owe były łączone z analizami np. związanymi z przepływem środków pieniężnych, z analizami połączeń telefonicznych, z tym wszystkim, co prokuratura w sposób procesowy wykonuje. Nie ma mowy o jakimś narzędziu, które przejmie czyjś telefon" - dodał Ostrowski.
Według "GW", system miał służyć do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów oraz prokuratorów "podejrzewanych o nielojalność wobec rządu Zjednoczonej Prawicy i ekipy Ziobry". O istnieniu Hermesa obecne kierownictwo PK miało dowiedzieć się, kiedy przyszedł rachunek za abonament, który należało opłacić za użytkowanie systemu.
Jak pisze "GW", Hermes został kupiony jako "specjalistyczny program analityczny". Nie był certyfikowany przez ABW. Centrala oprogramowania miała mieścić się w "Kancelarii Tajnej PK".
Prok. Ostrowski pod koniec lutego otrzymał postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów dyscyplinarnych.
Pod koniec stycznia MS przekazało, że szef resortu Adam Bodnar, spośród kandydatów wskazanych przez p.o. prokuratora krajowego Jacka Bilewicza, powołał rzecznika dyscyplinarnego MS do rozpoznania sprawy Ostrowskiego; chodzi o kwestionowanie kompetencji ministra sprawiedliwości Prokuratora Generalnego. Jak dodał wówczas resort, "innym możliwym przewinieniem jest także publiczne kwestionowanie kompetencji Prokuratora Generalnego jako naczelnego organu prokuratury". (PAP)
Autorka: Malwina Tkacz
kh/