Zbigniew Kuźmiuk: ze smutkiem odebrałem słowa Wołodymyra Zełenskiego, postawił nas po stronie Moskwy

2023-09-20 12:47 aktualizacja: 2023-09-20, 18:30
Zbigniew Kuźmiuk. Fot. PAP/Mateusz Marek
Zbigniew Kuźmiuk. Fot. PAP/Mateusz Marek
Ze smutkiem odebrałem słowa Wołodymyra Zełenskiego; prezydent Ukrainy postawił nas po stronie Moskwy, choć wprost nie wymienił Polski - powiedział w środę w Studiu PAP europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, pytany o wtorkową wypowiedź ukraińskiego prezydenta.

Chodzi o fragment wystąpienia Wołodymyra Zełenskiego podczas 78. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.

"Uruchomiliśmy tymczasowy morski korytarz eksportowy z naszych portów. Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora" - powiedział we wtorek w Nowym Jorku Zełenski.

Do tych słów odniósł się w rozmowie z PAP.PL europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. "Prezydent Ukrainy postawił nas po stronie Moskwy, choć wprost nie wymienił Polski. Ze smutkiem odebrałem jego wystąpienie" - podkreślił Kuźmiuk.

Od maja do 15 września obowiązywał - wprowadzony przez Komisję Europejską - zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji.

Kuźmiuk podkreślił, że w ciągu tych trzech miesięcy obowiązywania embarga tranzyt ukraińskiego zboża przez te pięć krajów wzrósł.

"Podam tylko liczby - w tych trzech miesiącach - maj, czerwiec, lipiec wywieziono przez te pięć krajów do krajów trzecich - albo europejskich, albo dalej - 9,6 mln ton. Natomiast w analogicznych miesiącach roku ubiegłego, kiedy tego embarga nie było, wywieziono tylko przez te pięć krajów 7,3 mln ton" - podkreślił europoseł PiS.

Ocenił również, że decyzja KE o nieprzedłużeniu embarga "jest polityczna". "To była jednoosobowa decyzja szefowej Komisji Europejskiej (Ursuli von der Leyen), która obiecała to prezydentowi Ukrainy" - mówił Kuźmiuk.

"Jak Rosja zablokowała Morze Czarne, cena zboża poszła w dół. I teraz ukraińskim przedsiębiorcom opłaca się przywieźć to zboże jak najbliżej - czyli do Polski, na Słowację. Nas by zasypano tym zbożem i na to nie możemy pozwolić" - podkreślił europoseł PiS.

Kuźmiuk zaznaczył, że Polska robi wszystko, żeby Ukrainie pomagać, "ale żaden rząd nie może pozwolić sobie na to, żeby jakaś branża była niszczona przez zagraniczny import"

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.

16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.

- Przestrzegam władze ukraińskie: jeżeli będą eskalować konflikt, to będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Polski - powiedział w środę w Polsat News, premier Mateusz Morawiecki pytany o zapowiedź ukraińskiego embarga m.in. na niektóre polskie warzywa.(PAP)

autor: Jarema Jamrożek

jc/